Adam Zejer: Pewien etap się kończy, jestem zadowolony z wykonanej pracy

Przed ostatnim spotkaniem sezonu 2021/2022 rozmawiamy z trenerem Adamem Zejerem. Przypominamy, już w sobotę (25.06.) w Wikielcu odbędzie się spotkanie finałowe Wojewódzkiego Pucharu Polski, gdzie zagramy z miejscowym GKS-em. Wejściówki można nabyć w klubowym biurze. Szczegółowy harmonogram dostępny jest tutaj.

Jak może trener podsumować wszystkie lata spędzone z tą drużyną?

– Jestem bardzo zadowolony z tego, że była taka kapela, bardzo fajnie mi się z nimi pracowało. Wiadomo, pewien etap się kończy. Juniorzy już mają swoje lata i muszą o siebie walczyć w seniorach. Dziesięć osób było na testach w pierwszej drużynie, niech walczą, niech się pokazują, żeby grali jak najwyżej, żeby daj Boże, osiągnęli to, co ich trener.

Efektem szkolenia młodzieży powinien być awans do piłki seniorskiej. Z jakiej liczby zawodników w pierwszym zespole będzie trener zadowolony? 

– Konkretnej liczby nie ma. Najlepiej jakby cała drużyna przeszła, ale to niemożliwe. Liczę, że jak największa liczba osób da radę i załapie się do II ligi. Chciałbym, żeby byli wprowadzani w sposób umiejętny do II ligi, bo to może przynieść fajny efekt. Tylko mówię, to nie będzie od razu. Na to trzeba będzie troszeczkę poczekać. 

Na środowym treningu juniorów obecny był Filip Szabaciuk, Hubert Szramka i Dominik Urban. Ktoś jeszcze dołączy do drużyny na finał? 

– Na meczu finałowym obecna będzie ta trójka oraz bramkarz, Konrad Syldatk. Będę miał tych czterech piłkarzy, co w meczu półfinałowym. Dzisiaj (w środę – przyp. red.) trenowała 17., która zostanie powołana na mecz, a na piątkowym treningu dołączy do nas Konrad.

GKS Wikielec grał w III lidze. Zapewne łatwiej analizować III-ligowca niż zespoły z A-klasy czy okręgówki?

– Zdecydowanie, bo można wejść na stronę Wikielca i obejrzeć mecz. Ja nie zrobiłem inaczej, wszedłem i oglądałem spotkanie z Wissą Szczuczyn. Wiem, jak grają, wiem, co grają. Zobaczymy, czy damy radę. W sobotę o godzinie 19:00 będę mógł powiedzieć coś więcej.

Jakie są najmocniejsze strony GKS-u Wikielec?

– Trójka środkowych pomocników, czyli pozycje „6”, „8”, „10”. Bardzo fajnie rotują między sobą, pokazują się do rozegrania i cały czas są pod grą, nie holują tej piłki, tylko nią grają. Każdy z zawodników gra na dwa kontakty. Grają bardzo przyjemny dla oka, ofensywny futbol. Po stracie piłki nie cofają się, tylko od razu jest doskok i próba przechwytu futbolówki. Będziemy musieli unikać fauli w bocznych strefach boiska, ponieważ Mateusz Jajkowski ma niesamowicie ułożoną nogę. Każde jego uderzenie śmierdzi stratą bramki. Będziemy starali się oddalić grę od naszego pola karnego, pograć piłką na ich połowie i tam szukać szczęścia.

GKS pożegnał się z III ligą. Tak samo, jak wszystkie zespoły z województwa warmińsko-mazurskiego. Jest duża różnica między tymi poziomami? 

– Jest, obserwowałem to z bliska. Graliśmy przeciwko Mrągowii, Polonii Lidzbark Warmiński. Na filmikach, które mam widać piłkarską jakość po stronie GKS-u.

Drużyna nie awansowała do CLJ, więc siłą rzeczy zespół się rozwiązuje. Co dalej? 

– Obiecałem prezesowi Arkadiuszowi Tymińskiemu, że on pierwszy się dowie o mojej decyzji. Niestety, ta drużyna juniorska przestaje istnieć. Moim naturalnym miejscem pracy jest druga drużyna. Zobaczymy, co będzie w poniedziałek.

Jak będziecie chcieli zagrać w sobotnim meczu?

– Pogoda ma być niesprzyjająca, ale będzie identyczna dla obu drużyn. Będziemy chcieli zagrać wysoko, agresywnie. Finał się wygrywa, a nie gra. Nie interesuje mnie, czy będą mówili, że my kopiemy, „lagujemy”, czy jeszcze coś innego. My w tym meczu mamy grać mądrze i agresywnie.

Kilka słów na koniec od trenera Adama Zejera:  

– Zapraszamy wszystkich Kibiców. Nawet tych niechętnych mojej osoby czy drużyny. Niech się przekonają, że gra w finale to nie jest taka prosta sprawa. Dostać się do finału też nie jest łatwo. Mam nadzieję, że każde nasze spotkanie pucharowe budziło jakieś emocje i sam jestem ciekawy postawy zespołu w ostatnim meczu. Zapowiada się ciekawe spotkanie.