Michał Żukowski: Zawiedliśmy na polu sportowym.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Michałem Żukowskim, przewodniczącym Rady Nadzorczej Stomil Olsztyn S.A.. Z Michałem porozmawialiśmy o sytuacji w klubie oraz planie na najbliższe miesiące.
Do końca sezonu 2. Ligi pozostały dwie kolejki, a Stomil ma tylko matematyczne szanse, by pozostać na szczeblu ogólnopolskim. Jaki jest plan na te spotkania?
– Niezależnie od wszystkiego to nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie walczyli do końca. Taka postawa należy się wszystkim zaangażowanym w klub, partnerom, sponsorom, kibicom. Ale chciałbym zacząć od czegoś innego. Dwa lata temu – po spadku z 1 ligi – przejmowaliśmy klub od Michała Brańskiego, mieliśmy cel, aby przez kolejne dwa lata, czyli w czasie, w którym nie mogliśmy liczyć na wsparcie samorządu, utrzymać klub na powierzchni w sferze finansowej oraz sportowej. W pierwszym sezonie wypełniliśmy oba cele, byliśmy centymetry od awansu. W drugim, popełniliśmy na pewno liczne błędy i zawiedliśmy na polu sportowym. I w tym miejscu, chciałbym powiedzieć dwie rzeczy: po pierwsze, przeprosić wszystkich, którzy tak jak ja kochają ten klub za to, że muszą przeżywać taki smutek i rozczarowanie, które również ja mam w sobie. Rozumiem perspektywę kibiców, którzy nie mają szczegółowej wiedzy nt. budowy zaplecza finansowego klubu w 2. Lidze. Ludzie przychodzący na stadion chcą po prostu zobaczyć fajną piłkę i cieszyć się zwycięstwami swojej drużyny. Zawiedliśmy ich, przynieśliśmy smutek i trudne chwile. Chcę im powiedzieć przede wszystkim: jest mi bardzo przykro i przepraszam, że musicie to przeżywać. Po drugie, chciałbym podziękować wszystkim partnerom, sponsorom klubu, firmom, które dla nas świadczą usługi, za to, że jesteście z nami i że stworzyliśmy bardzo fajne relacje i możemy na siebie liczyć. Klub może sportowo mieć ciężkie chwile, ale także dzięki Wam możemy żyć nadzieją na odbudowę piłki w Olsztynie.
W końcowej fazie jest również proces licencyjny na przyszły sezon. Jak wypada tu Stomil?
– Pracujemy nad złożeniem właściwych dokumentów, natomiast nie chcę komentować sytuacji w innych klubach. Jest kilka klubów, które zaryzykowały finansowo i np. przy wycofaniu się sponsora lub samorządu mogą mieć kłopoty. Są kluby, które mają poważne problemy infrastrukturalne. Ale my nie możemy się tym zajmować, powinniśmy postarać się natomiast być w tabeli jak najwyżej.
Co Twoim zdaniem spowodowało tak słabą dyspozycję zespołu?
– Po sezonie przyjdzie czas na diagnozy, ja mam ich na pewno już kilka w głowie, ale najpierw musimy to sobie podsumować wewnętrznie. Potem, co zapowiedzieliśmy w grudniu, zrobimy otwarte spotkanie z kibicami, być może po raz drugi zrobimy także pokój na X. Na pewno nie zamierzamy zamykać się na głosy z zewnątrz, ale o szczegółach będziemy informowali po zakończeniu rozgrywek.
Jesienią i zimą sporo mówiło się o inwestorze ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jaki status ma ta transakcja?
– W zasadzie od strony formalnej zostały tylko niewielkie aspekty, pewne zmiany zostaną w naszej umowie poczynione, kilka z nich zależy od naszych ustaleń z miastem. Zdecydowanie dementuję jednak plotki o wycofaniu się, inwestor asygnował już większość środków na ten sezon, została mu do wpłaty ostatnia transza.
Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe, ale w obecnej sytuacji tego pytania zabraknąć po prostu nie mogło. Jaki jest plan na sezon 2024/2025, jaka przyszłość czeka Stomil Olsztyn?
– Walczymy do końca na boisku, a potem być może czekamy na informacje pozaboiskowe w kontekście naszego utrzymania w 2 lidze, natomiast w przypadku możliwego spadku wystartujemy w rozgrywkach 3. Ligi, nie ma mowy o powrocie na szczebel regionalny, czyli do 4. Ligi. Przyszłość klubu i konkretne cele są uzależnione od tego, jaki plan na piłkę będzie miało Miasto Olsztyn. Plany nowego Prezydenta wyglądają obiecująco – I etap budowy stadionu, centrum treningowe na Warmii, wzrost nakładów na cały olsztyński sport. Aby klub się rozwijał potrzebujemy swoistego partnerstwa publiczno-prywatnego, bo nawet bardzo zamożny prywatny inwestor bez samorządu nie jest w stanie zbudować klubu z pełnym zapleczem i infrastrukturą. Nieciecza i Bruk-Bet Termalica jest tu wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Niedawno z zarządem i piłkarzami spotkał się Prezydent, Robert Szewczyk, który pojawił się również na meczu z Lechem II. To dobry znak w kontekście zbliżających się zmian infrastrukturalnych w olsztyńskim futbolu?
– Bardzo się cieszę, że Prezydent zgodził się przyjść do naszej szatni i powiedział wiele budujących słów chłopakom. To istotna zmiana w podejściu do klubu, jego zawodników i pracowników. Przez wiele lat czuliśmy się w tym mieście wykluczeni, zaniedbani, pozbawieni godności. Liczę, że nadszedł czas na zmianę podejścia do piłki nożnej w mieście, Pan Prezydent lubi ten sport, więc to już jest samo w sobie dobrą oznaką.
Na koniec: niezależnie od końcowych rozstrzygnięć będzie to dla wszystkich bardzo rozczarowujący sezon. Czy będzie to równoznaczne ze zmianami organizacyjnymi w klubie?
– Ci, którzy wiedzą jak wyglądają budżety klubów w 2 lidze, mają świadomość jak trudno jest zebrać budżet wyłącznie ze środków prywatnych. Wszyscy są też tym zmęczeni, bo na swoich barkach ciągnęliśmy ten klub 2 lata jedynie ze wsparciem partnerów i sponsorów. Jednak, jak już wspomniałem, wszelkie decyzje będą komunikowane po sezonie i jego podsumowaniu.
Rozmawiał Michał Kruszyński.