Zawodnicy wrócili dobrze przygotowani. Trener Grabowski podsumowuje tydzień treningów
Piłka nożna i treningowa codzienność wróciły na dobre. Minął pierwszy tydzień przygotowań Stomilu Olsztyn do rundy wiosennej. Tydzień pracowity, bo od poniedziałku drużyna codziennie szlifowała formę. Bazą treningową były olsztyńskie Dajtki i tamtejsze boisko ze sztuczną nawierzchnią. Pogoda dopisała, więc większych zmian w harmonogramie nie trzeba było wprowadzać. Dodatkowo, we wtorek zawodnicy przeszli badania wydolnościowe na boisku pod balonem, mieszczącym się na lotnisku przy ulicy Sielskiej w Olsztynie. Film podsumowujący testy można obejrzeć ma naszym kanale YouTube.
W piątek, do harmonogramu zajęć dołączyły także ćwiczenia w Fitness Club Sylwetka. W tygodniu, do treningów z pierwszą drużyną dołączyli także zawodnicy Akademii Sportu. To Igor Kąkolewski (2007), Mateusz Pajdak (2005), Igor Jędrzejczyk (2005), Bartosz Stankiewicz (2005) i Michał Krztoń (2008). Po piątkowej, popołudniowej odnowie biologicznej, piłkarze dostali 2 dni wolnego na regenerację. Przed sztabem szkoleniowym natomiast czas wnikliwych analiz. O podsumowanie tygodnia treningów poprosiliśmy trenera Szymona Grabowskiego.
Trudny pierwszy tydzień za zespołem i sztabem. Dużo ciężkiej pracy. Jak trener podsumuje ostatnie dni, jest trener zadowolony?
– Na pewno jestem zadowolony z racji tego, że nic nie musiałem modyfikować w planie, który przygotowałem wcześniej. Zawodnicy przyszli po tych przerwach dobrze przygotowani i mogliśmy, poza tym pierwszym treningiem poprzedzającym badania, wskoczyć na te obroty, o które nam chodziło. Nie ma tutaj żadnego okresu przejściowego, wręcz przeciwnie. Pracujemy od tej pierwszej jednostki bardzo intensywnie, a każda analiza treningu pokazuje, że pracujemy przede wszystkim mądrze.
Jak ze zdrowiem zawodników? Wiadomo, że ten okres zimowy, z racji obciążeń, może obfitować w kontuzje.
– To dopiero początek, więc narzekać nie możemy. Mamy jednak jeden uraz Filipa Wójcika, który podczas testów wydolnościowych odczuł warunki w jakich te testy się odbywały. Podłoże nie było najlepsze i mamy teraz nadzieje, że to jest wykluczenie jedynie do końca tego tygodnia, a nie dłuższe.
Porozmawiajmy o młodych zawodnikach z naszej Akademii. Kilku z nich trenowało z Wami w tym ostatnim tygodniu. Ktoś zwrócił szczególną uwagę trenera?
– Tak. Z naprawdę bardzo fajnej strony, jak na tę chwilę, pokazuje się Mateusz Pajdak. Chłopak, który z takim „przytupem” wszedł w drużynę przebojowością. Nie widać tu, jak zresztą u wszystkich zawodników, jakiejś bojaźni. Myślę, też że wchodzić do takiej drużyny, takiej szatni to jest przyjemność, bo Ci starsi zawodnicy też im w tej adaptacji pomagają.
Młodzi zatem wchodzą z przytupem, a co z tym, który był tu już kiedyś i teraz ponownie pojawił się w Olsztynie. Mowa o Hubercie Sadowskim, który przebywa na testach w pierwszej drużynie. Jak on się prezentuje?
– Bardzo fajnie gdyby taki zawodnik jak Hubert dołączył do drużyny. Wiadomo, że pewne rzeczy są poza nami i dopiero w najbliższych dniach wyjaśni się jaka będzie przyszłość Huberta w Stomilu.