Stabilizacja i współpraca. Rozmowa z Jakubem Mrozikiem
Wielkimi krokami zbliża się rok 2023, więc przed nami okres podsumowań minionych miesięcy. Jak ocenia je Dyrektor Akademii Sportu Stomil Olsztyn? Współpraca z lokalnymi klubami, i nie tylko, baza treningowa, druga drużyna, StomilPro czy program stypendiów. To tylko część tematów, która padła w rozmowie z Jakubem Mrozikiem.
Przyszedłeś do Akademii stosunkowo niedawno. Co zastałeś?
– Zastałem grupę trenerów, którzy oczekiwali zmian. Zmian, które miały ponownie obudzić w nich chęć do pracy, zaangażowania i rozwoju. Trenerów, którzy są w wielu przypadkach w klubie od lat, co niesie za sobą to, że są niesamowicie zaangażowani i oddani Stomilowi. Trenerów, którzy mają ogromną wiedzę merytoryczną, zapał do pracy z dziećmi i są specjalistami w swoich fachu. Z jednej strony są to trenerzy, którzy pracują w zawodzie od kilkunastu lat, ale są też trenerzy, którzy rozpoczęli swoją przygodę kilka lat temu, jednakże są związani z klubem od lat, ze względu na to, że grali w grupach młodzieżowych. Uważam, że jest to idealne połączenie, jeśli mówimy o tym, jak powinien wyglądać sztab trenerski w piłce nożnej młodzieżowej. Wydaje mi się, że pewne zmiany już zaszły, co przekłada się pozytywnie na współpracę i relacje w Akademii. Cieszę się, że zostałem przyjęty w otwarty sposób z pełną dozą zaufania – znacznie pomogło to we wprowadzaniu powolnych zmian.
Czy to, co myślałeś wcześniej o Stomilu, zbiegło się z rzeczywistością czy może jesteś w jedną lub drugą stronę czymś zaskoczony?
– Nie przychodziłem do klubu z żadną opinią na temat Stomilu. Byłem podekscytowany rolą w klubie, w którym seniorzy występują na poziomie centralnym i to tak naprawdę była jedyna informacja, którą zakodowałem przed przyjściem. Wiadomo, pojawiały się informacje, że Stomil nie ma infrastruktury i ma trudne relacje z władzami miasta, jednakże przychodząc tutaj, zostawiłem to poza sobą. Nie nastawiam się negatywnie, bądź pozytywnie przed pracą bądź relacjami w nowych środowiskach.
Wiesz też już, że w Olsztynie szkolenie młodzieży to temat gorący. Jest wielu krytyków.
– Dochodzą do mnie wiadomości, z każdą opinią staram się zapoznać i zawsze zapraszam do współpracy, tak długo, jeśli będzie ona oparta o konstruktywną rozmowę odnosząc się do szkolenia. Głównym priorytetem dla mnie jest to, aby wydłużyć maksymalnie etap egocentryzmu w najmłodszych kategoriach wiekowych w celu stworzenia podwalin technicznych zawodnika na najwyższym z możliwych poziomów do etapu piłki 11-osobowej. Plan szkolenia zakłada, że zawodnicy w kategorii skrzat oraz żak w 100% będą koncentrowali się na rozwoju umiejętności indywidualnych, aby w momencie przejścia do kategorii orlik posiadali pełne narzędzia do tworzenia przewagi indywidualnej. Stopniowo od kategorii orlik zawodnicy są edukowani w zakresie przygotowania grupowego oraz zespołowego. Zawodnik na etapie egocentryzmu musi cieszyć się grą na boisku poprzez swobodne operowanie piłką, utrzymywanie piłki i kierunkowanie, tak by najkrótszą drogą dotrzeć do bramki przeciwnika.
Od początku realizujesz pewien plan. Na jakim etapie jesteśmy?
– Mam ukończony plan szkolenia, zamykam tylko temat modelu gry w piłce 11-osobowej. Ponad 200 stron wartościowych informacji dotyczących szkolenia dla każdej kategorii wiekowej. Celem jest uzyskanie złotej gwiazdki w certyfikacji PZPN i wejście na kolejny etap zwiększania poziomu szkolenia w Akademii. Wiele małych detali udało się usprawnić od przyjścia we wrześniu. Jednostki treningowe pod względem merytorycznym, organizacyjnym są zunifikowane. Cała dokumentacja jest usystematyzowana, mamy nowych trenerów w Akademii, którzy pozwolili, aby działania podejmowane w Akademii były stabilne i efektywne. Mamy sprzęt, który pozwala nam na to, aby w pełnym komforcie realizować treningi. W piłce 11-osobowej w każdej grupie wiekowej jest dwóch trenerów. Zrealizowaliśmy turniej Funino, organizujemy darmowe webinary edukacyjne dla trenerów w styczniu, na które zapisało się ponad 190 trenerów, rozmawiamy z klubami z innych Państw należących do grupy bałtyckiej odnośnie do potencjalnej współpracy, realizujemy projekt UEFA PlayMakers dla dziewczynek. Od 20 grudnia zaczęliśmy program StomilPro z 14 zawodnikami wybranymi przez trenerów. Są to zawodnicy nie zawsze w chwili obecnej najlepsi, ale z największym potencjałem. Program dzielimy na dwa etapy. Trening indywidualny z jednym z Trenerów: Adam Zejer, Jakub Mrozik, Michał Alancewicz. Program mentalny – prowadzony zdalnie. Projekt będzie trwał 8 tygodni. Zakładamy, że projekt możliwie będzie trwał do końca sezonu, jednakże tutaj są do zaplanowania jeszcze kwestie logistyczne. Udział w projekcie jest darmowy – dotyczy to zarówno treningów indywidualnych, jak i programu mentalnego. Pierwszym zadaniem z projektu mentalnego jest przygotowanie autoprezentacji w formie krótkiego video.
Do Akademii dołączyli nowi trenerzy, Paweł Radziwon i Adam Zejer, który wrócił po przygodzie w seniorskiej trenerce. Można powiedzieć, że ekipa jest pełna?
– Myślę, że mamy w Akademii na dziś najlepszych możliwie trenerów w regionie. Bardzo sobie cenię warsztat, doświadczenie oraz sposób podejścia do zawodu u obu trenerów. Z trenerem Radziwonem współpracuje od początku września i cieszę się, że dołączył do nas trener, który ma swoje zdanie i lubi je wyrażać w sposób otwarty. Jest to bardzo ważny element we współpracy. Może to się wydawać niewygodne, ale czym więcej osób, które zadają pytania, wymagają i oczekują perfekcjonizmu, tym lepiej dla Akademii i zawodników. Bardzo to doceniam. Jeśli chodzi o trenera Zejera, widziałem kilka treningów, spędziliśmy kilka godzin na rozmowach. Wiem, jakie są opinie w środowisku dotyczące jego ekspresyjności podczas meczów CLJ w ubiegłych latach. Z pełną odpowiedzialnością informuje, iż trener wszystkie działania zawsze realizuje z pełną świadomością i była to swojego rodzaju gra, która może być znana tylko osobom, które były związane z piłką nożną profesjonalnie. Niesamowicie cenię inteligencje oraz wiedzę trenera. Trener oraz ja mamy pełną świadomość, że pracuje z zespołem U14 i wymagania, które będziemy stawiali w tym zespole, będą adekwatne do etapu rozwoju. Nie jest naszym celem wygranie ligi, tylko kompleksowe podejście do rozwoju. Wierzę w to, że we dwójkę wraz z trenerem Cekałą, który ma ogromny zapał, mocno wpłyną na rozwój zawodników przez najbliższe 6 miesięcy.
Na czym zależało Ci przy doborze tych trenerów?
– W Akademii chcemy pracować w zespole. Szukałem „elementów”, które mogły uzupełnić to, co już mieliśmy. Najlepsi trenerzy potrafią rozwijać i rekrutować młodych i głodnych zawodników, którzy dzięki naszej edukacji piłkarskiej rozumieją DNA klubu i są w stanie sprostać wymaganiom gry na najwyższym poziomie. Potrafią również identyfikować, rekrutować, zatrzymywać i nagradzać każdego zawodnika, który wykażę chęć rozwoju. Uważam, że na dziś nie mamy słabych punktów w Akademii.
Jaka jest filozofia Akademii według Ciebie? Jak chcesz, aby grali zawodnicy Stomilu?
– Filozofią Akademii Sportu Stomil Olsztyn jest skupienie się na rozumieniu gry oraz rozwoju indywidualnym zawodnika. Oznacza to, że będziemy przygotowywać oraz rekrutować z takim zamiarem i wyposażać naszych zawodników w umiejętności techniczne i taktyki indywidualnej, które pozwolą naszym drużynom kontrolować i wpływać na grę zarówno w posiadaniu, jak i poza nim. Tworzymy środowisko, w którym nasi zawodnicy będą mieli zdolności atletyczne i siłę mentalną, aby odzyskać posiadanie piłki i w konsekwencji odzyskać kontrolę nad grą w każdej złożoności gry. Wartości naszej Akademii, zachowania i metody trenerskie stanowią podstawę tej filozofii. Rekrutujemy i rozwijamy zarówno zawodników, jak i pracowników o podobnych przekonaniach i etyce pracy, aby stworzyć wyjątkowego ducha zespołu zarówno na boisku, jak i poza nim. Chcemy grać w piłkę nożną nastawioną na atak poprzez pozytywną, celową i wybiegającą w przyszłość grę bazującą na rozumieniu gry, wykorzystując przestrzeń i postęp na boisku, gdy jest to możliwe, aby wejść do strefy wysokiej w celu stworzenia okazji do zdobycia bramki. Zostało uzgodnione, że drużyna U19 będzie powielała metodologię treningów i przygotowań do meczów pierwszej drużyny, aby przygotować zawodników drużyny na możliwości gry w pierwszej drużynie.
Zorganizowaliście duży turniej mikołajkowy dla dzieci w formule Funino. Teraz obozy dochodzeniowe, testy i w końcu bezpłatne webinary dla trenerów. Akademia wychodzi w region?
– Jestem bardzo wdzięczny za to, że udało się odbyć spotkania z Krzysztofem Filipkiem oraz Piotrem Żurawelem. Spotkania te miały na celu ustabilizowanie kontaktów pomiędzy Warmią Olsztyn, Żuri Football Academy, a Akademią Stomilu Olsztyn. Jestem pewien, że był to pierwszy krok do realnej współpracy. Nie chcemy zawiązywać współprac, które będą stawiały Stomil na pierwszym miejscu. Zależy nam na tym, aby te relacje były transparentne. Wiem, że mamy jeszcze dużo do poprawy, jeśli chodzi o budowanie relacji w mieście, również z klubami sportowymi, jednakże poprzez małe kroki, chociażby organizację darmowych webinarów, chcemy pokazać, że jesteśmy otwarci na całe środowisko.
Jak wygląda sytuacja finansowa Akademii? Wspominałem o tym, że przybyło trenerów, przybyło zadań, a co z kasą?
– Sytuacja finansowa w Akademii jest stabilna. Osoby w biurze na co dzień kontrolują każde wydatki, każdą umowę. Razem z pracownikami biura aplikujemy o nowe środki finansowe z programów grantowych, które wspomogą kontynuowanie polityki stabilności w Akademii, ale pozwolą też na rozwój. Mamy bardzo ciekawy projekt przed sobą, na którego zatwierdzenie czekamy. Mam nadzieję, że będzie to kolejny element, aby budować pozytywny wizerunek Akademii w Olsztynie.
Na zakończenie zostawiłem sobie kilka pytań o kwestie infrastruktury. Nie jest tajemnicą, że w budynku idealnie nie jest. Jak sobie z tym radzisz?
– Faktycznie idealnie nie jest. Znaleźliśmy sposób na dogrzewanie pomieszczeń biurowych w Akademii. Szukamy jeszcze sposobu, aby zrobić coś z szatniami, z których korzystają zawodnicy przed zajęciami w klubie. Tragedii nie ma, temperatura nie spada poniżej 18 stopni, jednakże wolałbym, aby zawodnicy mogli funkcjonować w pełnym komforcie.
A co z boiskami. W Twoich socialach dało się zauważyć informacje na temat stanu Dajtek. Jesteś zaskoczony tym, jak to wygląda? Jak zamierzasz z tego wybrnąć?
– Stan murawy na Dajtkach jest akceptowalny, problemem jest bardziej to, co jest poza liniami wytyczającymi boisko. Tam już jest stosunkowo niebezpiecznie. Oświetlenie też daje sporo do życzenia. W mojej opinii nie jest to boisko, które może obsłużyć szkółki, kluby, prywatne akademie, czy też I-ligową drużynę kobiet. Wiadomo, że remont, który rozpoczyna się w kwietniu, przyczyni się do poprawy nawierzchni oraz zaplecza sanitarnego, jednakże problem zostaje ten sam – mamy jedno boisko z nawierzchnią sztuczną na 170.000 mieszkańców. Pierwszy raz też spotkałem się z taką sytuacją, gdzie miasto nie wspiera klubów i nie przygotowuje boiska podczas zimowej aury. Od kwietnia jesteśmy gotowi na to, co nas czeka w związku z remontem boiska na Dajtkach.
Pracowałeś w Wielkiej Brytanii. Jak to wyglądało tam? To chyba dobry wzór do naśladowania, bo piłkę mają na bardzo wysokim poziomie?
– Podział w Anglii jest ciekawy. Czteroetapowy. Przedstawię, jak wygląda to na przykładzie Chelsea Londyn. Jest Soccer Schools, Development, Pre Academy i dopiero na końcu jest główna akademia. Do Soccer Schools może pójść każdy. Tam płaci się pięć funtów za zajęcia. Z tych grup najlepsi chłopcy dołączają do Developmentu, gdzie pracują pod okiem trenerów Chelsea. Z Developmentu 7-, 8-latkowie jeżdżą do tzw. Pre Academy, czyli wyselekcjonowanych grup. Podsumowując: w samym Londynie mamy około dwadzieścia Development Centers, kilka Pre Academy i jedną, główną akademię, gdzie trafiają wybitne jednostki. Wiadomo, że w Wielkiej Brytanii są pewne uwarunkowania i czynniki, które sprzyjają rywalizacji. Jest duża różnorodność, dzieci pochodzą z różnych środowisk. Jednak nie uważam, że naszym problemem jest kwestia potencjału ludzkiego. Problemem jest kwestia szkolenia i podejścia do zawodnika. W Anglii maksymalizuje się rozwój zawodnika. W wielu polskich akademiach brakuje mi indywidualnego podejścia, indywidualnych rozmów. Musimy inwestować czas w rozmowy z zawodnikiem na temat jego atutów i rzeczy, które musi poprawić.
Co Twoim zdaniem jest priorytetem na dziś? Czymś, co bezwzględnie trzeba załatwić, stworzyć, bądź też wyeliminować, by iść naprzód w kwestii szkolenia młodzieży w Olsztynie?
– Priorytetem jest dla mnie stabilizacja. Nie chcę wychodzić zbyt daleko do przodu. Umowa, która mnie obowiązuje, wygasa 30 czerwca 2023. Moim celem jest to, aby do tego czasu Akademia działała bezproblemowo, stabilnie funkcjonowała pod względem ekonomicznym, szkoleniowo była oparta na planie szkolenia, który przygotowuje. Priorytetem są dzieci i młodzież w Akademii. Nie stawiam na wyniki i wygranie ligi w rundzie wiosennej w żadnym z roczników. Stawiamy sobie cele szkoleniowe. Przed nami bardzo ważny etap organizacyjny ze względu na brak boiska na Dajtkach – na tym się w tej chwili skupiamy. Chcę, abyśmy zwiększyli komfort zawodników, rodziców, trenerów i pracowników, którzy na co dzień uczestniczą w życiu Stomilu Olsztyn poprzez nieskazitelną organizację pracy. Były małe błędy, wyciągnęliśmy wnioski i wiemy, że od stycznia po raz kolejny zrobimy krok do przodu.
W przyszłym sezonie mają wystartować rezerwy Stomilu. Czy plan jest taki by występowali w nich zawodnicy grup juniorskich akademii? Mamy takie zasoby? Na co stać tych chłopaków?
– W mojej opinii jest to jedyny słuszny plan. Uważam, że zawodnicy trenera Głowackiego będą bardzo dobrze przygotowani po okresie zimowym i mecze kontrolne oraz mistrzowskie na pewno przyczynią się do tego, aby realnie wpłynąć na ich rozwój. Trener Głowacki stworzył model gry z trójką obrońców, który doskonale funkcjonował w meczach mistrzowskich oraz podczas ostatniej gry z Olimpią II Grudziądz. 5 zawodników jest objętych programem StomilPro, kolejny piłkarz wchodzi na stałe na treningi pierwszego zespołu (Igor Jędrzejczyk – red.), trenują z nami zawodnicy z roczników 2004-2005 na co dzień wypożyczeni do klubów IV-ligowych. Jestem dumny z tych chłopaków i szczęśliwy, że mimo szkoły, wyborów życiowych wierzą mocno w to, aby funkcjonować w strukturach Stomilu Olsztyn. Mogę zdradzić, że przygotowujemy program stypendialny, który docelowo ma objąć wszystkich zawodników młodzieżowych w IV lidze. To jest ten idealny scenariusz, którego będę się trzymał.
Planujesz na najbliższy czas coś dużego w Akademii? Czy teraz po poukładaniu kwestii organizacyjnych można powiedzieć, że wracamy do spokojnej pracy u podstaw?
– Stabilizacja. Nie chcemy niewyjaśnionych sytuacji, nie chcemy afer. Chcę, aby trenerzy, którzy przychodzą do Akademii czuli komfort pracy i chęć do rozwoju. Widzę, jak dobrze wpływa to na ich prace szkoleniową, która musi być priorytetem. Mamy te same warunki co inne kluby w Olsztynie, musi nas wyróżniać szkolenie i indywidualne podejście do zawodnika. Naszym celem nie jest działanie korporacyjne w szkoleniu. Cieszę się, że grupy skrzat, żak, orlik i młodzik są maksymalnie 14-osobowe. W piłce 11-osobowej mamy zespoły ponad 20-osobowe z dwoma trenerami. Udało się włączyć treningi judo, dzięki przychylności rodziców. Musi dla nas liczyć się zawodnik. To jest priorytet. Czymś dużym jest to, że Trenerzy Maciej, Wojciech, Piotr, Darek, Radek, Andrzej, Grzegorz, Jakub, Marek, Illia, Nikola, Dagmara, Paweł Radziwon, Krystian, Paweł Głowacki, Jerzy, Michał, Adam Zejer, Adam Łastowski podjęli współpracę, dzięki czemu wszyscy idziemy w tym samym kierunku, jako zespół. Dziękuję.