Prowadzimy rozmowy na wielu frontach. Tomasz Żukowski o pozyskiwaniu sponsorów i ofercie dla miasta

Stomil ma dziś niemal 30 sponsorów. To mniejsze przedsiębiorstwa, ale także więksi i znani rynkowi gracze, którzy uwierzyli w Dumę Warmii i jej zaufali. Jak zdobywa się takie zaufanie, prowadzi rozmowy i czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych ruchów w aspekcie sponsorskim? O tym wszystkim mówi wiceprezes Stomilu, Tomasz Żukowski, który w klubie zajmuje się między innymi pozyskiwaniem nowych partnerów dla Dumy Warmii.

Za nami pierwsza część sezonu, zimowy okres przerwy w sporcie, który jednocześnie jest czasem wzmożonej pracy przy poszukiwaniu sponsorów. Jak ten ostatni miesiąc możemy podsumować?

– Zacznę od krótkiego podsumowania nie tylko ostatniego miesiąca pracy, ale całego okresu od kiedy jestem w klubie, czyli od marca. Podpisałem w tym czasie ok. 20 różnych umów dla Stomilu. Był to czas ciężkiej pracy, ale oczywiście nie liczyłem, że będzie lekko. Również czasy w jakich ostatnio żyjemy nam nie sprzyjają i mimo tych przeciwności bardzo pozytywnie oceniam ten okres. Stomil pozyskał w tym czasie wielu partnerów, którzy, co pokazał nam okres po spadku z 1 ligi, są z nami na dobre i na złe. Jeśli zaś chodzi o ostatni miesiąc, o który pytałeś to muszę przyznać, że jest to czas bardzo optymistycznie nastrajający do dalszej pracy. Podpisaliśmy cztery umowy. Wróciła do nas Firma Jarys, pozyskaliśmy dwóch złotych sponsorów, firmę Koma oraz Bank Spółdzielczy w Szczytnie. Porozumieliśmy się też z olsztyńskim przedsiębiorcą, (postanowił pozostać anonimowy),  który chciał po prostu zaangażować się finansowo, znając nasze potrzeby i wiedząc ile dobrego robimy. Jestem też w trakcie rozmów z kilkoma innymi firmami i chyba kwestią czasu jest ogłoszenie kolejnych partnerów. Wpływ na to miały też wyniki. Super praca sztabu trenerskiego, fantastyczna postawa piłkarzy na boisku oraz pięć wygranych z rzędu zostało bardzo pozytywnie odebrana przez kibiców, opinię publiczną oraz sponsorów.

Ostatnie dni to dwóch złotych sponsorów – Bank Spółdzielczy w Szczytnie i KOMA Usługi Komunalne. Na ile to ratuje sprawy budżetowe?

– Nie chciałbym aby sponsorzy ratowali budżet (śmiech), ale raczej aby razem z nami budowali silny Stomil. Odpowiadając na pytanie, każda nawet najmniejsza kwota w jakimś sensie ratuje budżet, więc tym bardziej jesteśmy wdzięczni za zaufanie jakim zostaliśmy obdarzeni.

Jak zatem działać, by tacy sponsorzy przy nas zostali i żeby pojawiali się kolejni?

– Odpowiedź jest dość prosta. Tak jak teraz. Uczciwie, transparentnie, z pasją. Ważna jest właśnie ta pasja. Kilka dni temu, podczas rozmowy z prezesem Banku Spółdzielczego w Szczytnie usłyszałem, „chcemy z Wami rozwijać futbol w regionie, bo w Panu widać pasję. A my podchodzimy również z pasją do tego co robimy oraz do piłki nożnej.”

Jest też wielu mniejszych, biało-niebieskich sponsorów. Na ile ich wsparcie jest cenne? O czym to świadczy że jest ich już tak wielu, bo luźno licząc około 20.

– Każde wsparcie jest cenne. Muszę powiedzieć, że jak o nich myślę, to mają oni przede wszystkim biało-niebieskie serca. I to jest piękne. Nasza rodzina stomilowska jest już naprawdę duża właśnie dzięki nim wszystkim.

Co zatem na horyzoncie? Są jakieś umowy które już leżą na stole i czekają na podpis? Może jakieś są w ostatniej fazie przygotowań? Czego możemy się spodziewać jeszcze tej zimy?

– Tak jak już poowedziałem, myślę, że niedługo będziemy mogli ogłosić kolejnych członków naszej biało-niebieskiej rodziny.

Wszyscy zastanawiają się też co ze sponsorem strategicznym. Są jakieś szanse że ktoś pojawi się w centralnej części trykotów Stomilu i zaufa nam na tyle, by wesprzeć klubową kasę tak dużą sumą?

– Oczywiście. Prowadzimy rozmowy, że tak powiem, na wielu frontach. Cały czas „walczymy” o takiego sponsora na lata, który dałby „kopa” rozwojowego klubowi i naszej akademii. Tego nam brakuje. Oczywiście nie są to łatwe rozmowy i niestety też trwają dłużej, ale jesteśmy dobrej myśli. Stomil to duża marka, która po pierwsze zasługuje na takiego partnera, po drugie dla potencjalnego partnera broni się w każdym aspekcie .
Przemawia za nami tradycja, marka, świetny marketing, wyniki, kibice i wyjątkowi ludzie, którzy dziś tworzą klub.

Co z tych ostatnich rozmów ze sponsorami najbardziej zapadło Ci w pamięć? Były jakieś sytuację, w których poczułeś, że to może być współpraca na lata, tak jak np z DBK, które jest ze Stomilem na dobre i na złe?

– Zdecydowanie. Z każdej rozmowy pamiętam coś szczególnego. Będąc u Pana Michała Ossowieckiego właściciela firmy Jarys usłyszałem, że z radością wraca, bo w jego żyłach płynie biało-niebieska krew.
Pan Prezes Banku Spółdzielczego, Krzysztof Karwowski, nawiązując do hasła PZPN-u „Łączy nas piłka”, powiedział że nas „Łączy pasja”. Słowa, które zapamiętam na długo usłyszałem też od Pana Prezesa firmy KOMA, Bartłomieja Maniaka, który powiedział „obowiązkiem ludzi, którzy osiągnęli sukces jest dzielić się nim z innymi. Ja nie jestem z Olsztyna ale dziś tu jest mój dom i chcę się w ten sposób odwdzięczyć”. Firma DBK jest z nami „od zawsze” na dobre i na złe, współpraca jest wzorowa, dlatego jestem spokojny o to czy inni pójdą tym śladem. Jak widzisz, powoli zaczyna się taka moda na Stomil. Ci którzy są już z nami wiedzą, że ta współpraca jest bardzo wartościowa na wielu płaszczyznach dla obydwu stron. Reasumując, zawsze wierzę, że to będzie współpraca na lata.

A co wciąż jest najtrudniejsze do przezwyciężenia podczas tych rozmów, które trudno zakończyć sukcesem lub które się po prostu nie udają?

 – Powody są różne. Największym problemem dziś jest niepewna sytuacja ekonomiczna. Przy dużych partnerach, o których zabiegamy, często padają też pytania o infrastrukturę, przede wszystkim o stadion, ale także o współpracę z samorządem. Wiadomo, że w tych sferach mamy „różne” doświadczenia. Niemniej, nie zamierzamy tego ukrywać, bo też o uczciwość tu chodzi. Może za jakiś czas te mankamenty zostaną wyeliminowane i będzie dużo łatwiej. To, niestety w tej chwili nie zależy już od nas. 

Co my dajemy sponsorom?

– Jak zacznę wymieniać to zabraknie miejsca(śmiech)

Spokojnie, mamy go dużo. Rekord pobił ostatnio Michał Żukowski, a do tego jeszcze trochę brakuje, więc śmiało!

– Przede wszystkim, tak jak powiedziałem, uczciwość, transparentność, pasję. Jeśli chodzi o aspekty ważne dla potencjalnego partnera to jest ich wiele. Dziś, wartość ekspozycji marketingowej jest wyższa niż kiedy graliśmy w 1 lidze. Mecze pokazywane są przez telewizję publiczną co powoduje, że średnia oglądalność oscyluje wokół 100 tys. widzów. Ponadto, każdy mecz jest transmitowany na żywo przez największą telewizję streamingową w Polsce WP Pilot. Nasze social media dziś generują milionowe zasięgi. Sam Facebook w ciągu ostatnich 3 miesięcy osiągnął 3,5 mln. Marka Stomil Olsztyn jest na wysokim miejscu w lidze w wynikach wyszukiwań w Google. Dajemy możliwość różnych publikacji, wykorzystania wizerunku klubu i naszych piłkarzy, miejsce na strojach, możliwość zainstalowania banerów, band, reklam wielkopowierzchniowych na stadionie, oklejenia autokaru….zmęczyłem się od wymieniania (śmiech) i wiele innych świadczeń. Jak widzisz jest tego trochę.

A czy kiedyś było tak, że sponsor zgłosił się sam? Kojarzysz?

– Odkąd jestem w Stomilu, to przypominam sobie jedną taką sytuację. Bartek Pytka, właściciel firmy Softathlon zadzwonił i zadeklarował chęć współpracy. Poza prowadzoną działalnością jest to wierny kibic Stomilu.

Sporo ostatnio mówiliśmy o kwestiach oferty sponsorskiej dla miasta. Czy my mogliśmy zaoferować coś jeszcze więcej i czy Twoim zdaniem to była dobra oferta?

– To jest fantastyczna oferta. Oferta, która nie ma słabych punktów. Tylko ignorant nie znajdzie płaszczyzny do rozmów. Wartość marketingowa pakietu świadczeń zaoferowanych miastu jest olbrzymia. Dlaczego nie doszło nawet do rozmów dotyczących tej oferty to już trzeba zapytać w ratuszu. Bo rozmowa, gdzie prezydent 30 razy powtarza „bo nie ma środków”, to nie jest poważna dyskusja partnerów. Jeśli są środki na inne formy promocji miasta to wypadałoby chociaż odpowiedzieć na otrzymaną ofertę. Niestety prezydent nie zwykł udzielać odpowiedzi. Odpowiedź typu „nie ma pieniędzy” nie jest dla nas odpowiedzią. Pytasz, czy mogliśmy zaoferować coś więcej? Ale my nieustannie oferujemy różne formy współpracy, czy rozwiązania. Pytamy ratusz o ich propozycje współpracy. Niestety bez reakcji i odpowiedzi. Proponujemy możliwość ufundowania stypendiów dla najzdolniejszej młodzieży, która niestety ucieka do innych ośrodków, w których inwestuje się w najzdolniejszych i co słyszymy? „Nie ma pieniędzy”. Stadion? „Nie ma pieniędzy”. Promocja? „Nie ma pieniędzy”. Mam wrażenie, że nie ma takiej propozycji dla miasta, która spotkałaby się z aprobatą i zaproszeniem do rozmowy. Opinia publiczna karmiona jest informacją ile to milionów miasto przeznaczyło na Stomil w ostatnich latach, a ja jeszcze raz powtórzę, że miasto pomogło w spłacie długów powstałych w latach 2015-2018, kiedy większościowym właścicielem Stomilu było właśnie miasto Olsztyn. Czyli poniekąd miasto narobiło długów, a następnie pomogło w spłacie tych wierzytelności. Zresztą wierzycielami były również spółki miejskie, czyli podmioty należące do miasta. Gdzie tu zatem mowa o finansowaniu Stomilu? Jak rozmawiam z przedstawicielami innych klubów, czy to większych, czy mniejszych i opowiadają o swoich doświadczeniach ze współpracy z samorządami to ogarnia mnie wkurzenie, że żyjemy w takich realiach, gdzie sport masowy, zawodowy czy młodzieżowy w Olsztynie jest niszczony w białych rękawiczkach i to przez włodarzy tego miasta. W Stomilu jest dziś ekipa, która będzie walczyć o lepsze czasy i nie pozwoli na zniszczenie tego klubu. Wspólnie z partnerami, sponsorami, przyjaciółmi Dumy Warmii oraz naszymi kibicami zrobimy wszystko, aby Stomil wrócił tam gdzie jego miejsce. Stomil Nigdy Nie Zginie!

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Więcej informacji

Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies.

Zamknij