Hubert Krawczun: Do Olsztyna wracamy bardzo źli
Po przegranym meczu z Motorem Lublin porozmawialiśmy z pomocnikiem Stomilu, Hubertem Krawczunem.
Jak podsumujesz mecz z Motorem?
– Kończymy ten mecz z ogromnym niedosytem. Co prawda w drugiej połowie straciliśmy bramkę, ale później zaczęliśmy się napędzać. Generalnie jesteśmy drużyną, która potrafi podnieść się po stracie bramki, gra odważnie, atakuje, kreujemy więcej sytuacji i to trzeba sobie powiedzieć. Niestety nic nie wpadło i do Olsztyna wracamy bardzo źli.
Chyba nie był to najgorszy mecz, mieliśmy sporo sytuacji.
– Okazji było sporo, ale w drugiej połowie. W pierwszej części mieliśmy problem z wyjściem do kontry. Trzeba powiedzieć, że przeciwnik dobrze operował piłką i mieliśmy z tym kłopot. Tak jak mówiłem, w drugiej połowie byliśmy odważniejsi, podejmowaliśmy ryzyko, kreowaliśmy więcej sytuacji. Szkoda.
Czego możemy spodziewać się po meczu z KKS-em Kalisz, który jest trudnym rywalem? Przede wszystkim będziecie mieli coś sobie do udowodnienia.
– Nie tylko sobie, ale także kibicom. Bardzo doceniamy, że tutaj licznie przyjechali i nas wspierali. Jesteśmy bardzo źli i już teraz mogę powiedzieć, że złość będziemy chcieli przekuć w coś pozytywnego. Wierzę, że kibice za tydzień przyjdą, dalej będą w nas wierzyć, zrobimy wszystko, żeby złapać serię zwycięstw, tego nam brakuje. Ciągle nad tym pracujemy, zwycięstwa przeplatamy porażkami i chcielibyśmy w końcu złapać tę dobrą serię. Liczę, że za tydzień ją zaczniemy.
Przed nami kolejny trudny tydzień. Liga, mecz pucharowy, dobrze by było awansować do kolejnej fazy pucharu.
– Oczywiście, że byłoby fajnie, trenujemy po to, żeby grać mecze. W tym miesiącu jest ich dużo, ale to jest dla nas fajne, kochamy to, co robimy i nie przeszkadza nam to. Wiadomo, że czasu na regenerację jest mniej, ale mówiłem to ostatnio, wszyscy mają podobny terminarz. Ostatnimi czasy w I lidze też gra się co trzy dni, więc myślę, że szanse są wyrównane.