Sebastian Szypulski: W drugiej połowie nie mieliśmy nic do stracenia
Po wygranym meczu z Górnikiem Polkowice porozmawialiśmy z wychowankiem Stomilu Olsztyn, Sebastianem Szypulskim, który na murawie pojawił się w drugiej części spotkania.
Po raz kolejny na murawie pojawiłeś się po wejściu z ławki. Liczysz, że niedługo zapukasz do drzwi pierwszej jedenastki?
– Każdy piłkarz, który trenuje myśli o tym, żeby wystąpić w pierwszej jedenastce. Myślę, że swoją postawą pokazuję, że jestem jej coraz bliżej, ale oczywiście ocenę zostawię trenerowi.
W tym sezonie karne są naszą tajną bronią (śmiech).
– Tak, przed każdym meczem jest wyznaczana grupa zawodników, którzy mogą podejść do rzutu karnego. Do tej pory chłopaki podchodząc do karnych, czuli się bardzo pewnie i mam nadzieję, że się to nie zmieni.
Na boisku pojawiłeś się tuż po przerwie. Jak ocenisz drugą połowę?
– W drugiej połowie wyszliśmy wyżej, bo nie mieliśmy nic do stracenia. Udało się zdobyć bramkę na 1:1, która dodała nam skrzydeł. Następnie poszliśmy za ciosem, sędzia podyktował kolejną „jedenastkę”, którą wykorzystał Jakub Tecław i odnieśliśmy ważne zwycięstwo przed własną publicznością.
Jakie plany na mecz z Motorem Lublin?
– Jedziemy tam jak na każdy mecz – wygrać. Chcemy odbudować stracone zaufanie u kibiców, którzy, mam nadzieję, będą nas licznie wspierać tak, jak było to dotychczas.