Hubert Krawczun: Nie mogę doczekać się środowego meczu
Przed środowymi derbami porozmawialiśmy z Hubertem Krawczunem, pomocnikiem „Dumy Warmii”, który w poprzednim sezonie występował w Olimpii. Na początku sezonu nowy zawodnik Stomilu Olsztyn ma już dwie asysty.
Po czterech kolejach jesteśmy niepokonani. Dobry początek sezonu?
– I tak, i nie, bo jest lekki niedosyt po takich meczach jak ten z Polonią, gdzie wygrana była blisko. Fakt jest taki, że jak nie da się zwyciężyć, to trzeba zrobić wszystko, żeby zremisować, co się ostatnio udało w meczu z Garbarnią. Graliśmy całą drugą połowę w osłabieniu, a w ostatniej minucie była nawet szansa, żeby ten mecz wygrać.
Grałeś przez kilka lat w Zagłębiu Lubin. Mecz z rezerwami Zagłębia był dla Ciebie w jakiś sposób szczególny?
– Był to wyjątkowy mecz, bo spędziłem tam cały swój okres dojrzewania, ogólnie mieszkałem tam około 5 lat. Najpierw mieszkałem w internacie, później w mieszkaniu, mam tam przyjaciół i w wolnej chwili lubię pojechać do Lubina, więc był to szczególny mecz, ale udało się wygrać i z tego się cieszę, bo chyba pokazałem się z niezłej strony. Dwukrotnie byłem faulowany przy rzutach karnych, które zamieniliśmy na bramki.
Po Zagłębiu złapałeś lekki uraz. Jak ze zdrowiem przed środą?
– Ciężko pracuję, aby być gotowy na jutrzejszy mecz, tak to wygląda, że jestem cały i zdrowy.
W zeszłym sezonie grałeś w Olimpii. Jak nastawienie przed meczem?
– Generalnie w piłce nożnej nie ma sentymentów, trzeba sobie to jasno powiedzieć. Grałem tam cały sezon, był to dobry rok w moim wykonaniu. Widzę szczególną motywację wśród kibiców, jest wokół tego meczu fajna otoczka, ale raczej próbuję skupić się na tym, aby wykonać swoją robotę na boisku, pojechać tam i zdobyć trzy punkty. Wiem, że będzie świetnie, nie mogę doczekać się środowego spotkania.
Co możesz powiedzieć o Olimpii?
– Mogę powiedzieć, że wszystko się tam zmieniło, łącznie z trenerem, więc jestem przekonany, że ich filozofia różni się od tej z poprzedniego sezonu. Jest tam paru wartościowych zawodników. My skupiamy się raczej na sobie i tego się trzymam.
Jakiś cel na cały sezon?
– Nie da się ukryć, że się poznajemy i to jest proces. Chcemy wygrywać w każdym meczu, a co przyniesie to w dalszych etapach sezonu, to zobaczymy.
Indywidualnie dobrze zacząłeś nowy sezon?
– Stać mnie na wiele, szczególnie w ofensywie. Jest nieźle, wierzę, że będzie coraz lepiej.
Z Garbarnią miałeś ekwilibrystyczne zagranie piętką.
– Tak, uwielbiam takie zagrania, szkoda że nie było z tego bramki, ale oby było więcej takich sytuacji.
Kiedy pierwsza bramka?
– W środę. Zobaczymy jakie emocje będą mi w danym momencie towarzyszyły. Jeśli się uda zdobyć bramkę, to raczej będę się normalnie cieszył, bo po to gram.