Shun Shibata: Jestem szczęśliwy z wyników, ale mamy nad czym pracować

Przed spotkaniem z Polonią Warszawa porozmawialiśmy z zawodnikiem „Dumy Warmii” Shunem Shibatą. Japończyk w meczu z Zagłębiem II Lubin zaliczył swoją premierową asystę w „biało-niebieskich” barwach. Jak sam mówi: teraz czeka na debiutancką bramkę.

Wysoko wygraliśmy mecz z Zagłębiem II Lubin. Co możesz powiedzieć o tym spotkaniu? 

– Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty. To było pierwsze spotkanie przed naszą publicznością. Jestem szczęśliwy, że mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa razem z naszymi fanami, ale musimy grać lepiej. Dwie niepotrzebnie stracone bramki, styl gry, zwłaszcza w pierwszej połowie, jest kilka rzeczy, nad którymi musimy popracować, ale uważam, że mamy wszystko, aby stać się jeszcze lepszym zespołem. 

Czego kibice mogą się spodziewać w poniedziałkowym meczu z Polonią Warszawa? 

– Każdy mecz jest naprawdę ważny, ale poniedziałkowe spotkanie będzie specjalne, musimy pójść za ciosem po pierwszym zwycięstwie. Chcemy ciągle kroczyć po zwycięskiej ścieżce. Pod względem indywidualnym nie jestem zadowolony z ostatniego spotkania. Ciągle muszę ciężko pracować, jeśli chcę pomagać drużynie. Mam nadzieję, że nasi kibice będą wspierać nas w Warszawie, jak podczas meczu z Zagłębiem, gdy doping był niesamowity.

Sezon zaczęliśmy od remisu z Kotwicą Kołobrzeg i wygranej z Zagłębiem II Lubin. Jesteś zadowolony?

– Jestem z tego zadowolony, ale pozostaje pewien niedosyt. W pierwszym meczu nie udało się wygrać, a tego oczekiwaliśmy. Z drugiej strony zdobyliśmy jeden punkt, a to ważne. Jeśli nie możemy wygrać, to dobrze by było remisować. 

W ostatnim wywiadzie powiedziałeś, że chcesz zdobyć pierwszą bramkę. Na razie masz premierową asystę.

– Tak, to było idealnie wymierzone podanie, które wykorzystał Filip Wójcik i zdobył bramkę na 1:1. Miałem w ostatnich meczach kilka okazji, aby strzelić gole, ale się nie udało. Przy odrobinie szczęścia wierzę, że w meczu z Polonią zdobędę pierwszą bramkę dla Stomilu. 

W ostatnim meczu oddelegowani do rzutów karnych byli Piotr Kurbiel, Jakub Tecław i Karol Żwir. Znajdujesz się gdzieś na liście wykonawców „jedenastek”?

– Chłopacy dobrze sobie poradzili, wykonali rzuty karne z korzyścią dla zespołu. Aktualnie nie jestem wyznaczony, ale liczę, że trener pozwoli mi podejść do rzutu karnego w następnym meczu. 

Wakacje spędziłeś u siebie w kraju, co robiłeś?

– Czas wolny spędzałem bardzo spokojnie, bo z moją rodziną i przyjaciółmi w rodzinnym mieście. Oczywiście wykonywałem też treningi, aby być w odpowiedniej formie po powrocie do Olsztyna.

Co najbardziej lubisz w Japonii?

– Gdyby wybrać jedną rzecz to może jedzenie (śmiech – red.).

Jaka jest Twoja ulubiona polska potrawa?

Polskie jedzenie jest dla mnie bardzo „ciężkie” (śmiech – red.). Mam za to kilka ulubionych zup, są to rosół i żurek. 

Utrzymujesz kontakt z chłopakami, z którymi trenowałeś w Nagoi?

– Właściwie to praktycznie nie, ale kilku moich kolegów z Japonii gra profesjonalnie w piłkę.

Opowiedz nam coś o japońskich tradycjach. Może Hanami? 

– Wytłumaczę. Gdy kwitną kwiaty wiśni, dzieje się to od połowy marca do pierwszych dni maja, ludzie siadają w parkach, podziwiają to i odpoczywają. Japończycy uwielbiają Hanami, niestety nie ma mnie w Japonii w tym czasie. 

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Więcej informacji

Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies.

Zamknij