Jonatan Straus i Karol Żwir o nominacjach w 61. Plebiscycie Sportowym
Jonatan Straus oraz Karol Żwir zostali nominowani w 61. Plebiscycie Sportowym organizowanym przez „Gazetę Olsztyńską”, w kategoriach „Piłkarz Roku i „Najpopularniejszy Sportowiec 2021r.”. Zapraszamy do przeczytania krótkiej rozmowy z piłkarzami „Dumy Warmii”.
Dodatkowo w kategorii „Najpopularniejszy Klub Sportowy” nominowana została Akademia Sportu Stomil Olsztyn oraz Stomil Olsztyn. Za wszystkie wyróżnienia bardzo dziękujemy.
Głosowanie sms-owe zakończyło się w poniedziałek. Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone 26 lutego podczas Balu Sportowca.
Rozmowa z Jonatanem Strausem
Zostałeś nominowany przez Gazetę Olsztyńską w kategorii „Piłkarz Roku” i „Najpopularniejszy Sportowiec 2021r.”.
– Powiem Ci, że aż tak się w to nie zagłębiałem. Tydzień temu „Gazeta Nowomiejska” oznaczyła mnie w mediach społecznościowych, iż zostałem nominowany do takiej nagrody. Bardzo się z tego cieszę, fajnie, że te nominacje są. Zobaczymy jeszcze, jakie będą wyniki. Żona mi wspominała, że do poniedziałku było głosowanie, dzisiaj jest środa i zawodnicy, którzy coś osiągnęli, mają zostać poinformowani.
Nie dzwonili?
– Jeszcze nie dzwonili. Dzisiaj akurat byłem w trasie z Białegostoku do Olsztyna, bo zaczynamy już treningi i wracamy do pracy, a za 10 dni mecz ligowy.
Zwracasz dużą uwagę na takie plebiscyty?
– Powiem Ci szczerze, że nigdy nie brałem w tym udziału, więc jest to dla mnie coś nowego. Jeśli chodzi o plebiscyty typu „Złota Piłka” to oczywiście śledzę to, trzymałem kciuki za Roberta Lewandowskiego. Szkoda, że nie udało mu się tego plebiscytu wygrać, zwyciężył Leo Messi.
Twój najlepszy moment w 2021 roku, to…
– Na pewno jestem w bardzo dobrej formie. Może nie najlepszej w życiu, ale czuję się bardzo dobrze. Patrząc na moją osobę, to nie pamiętam, kiedy zagrałem tyle spotkań z rzędu. Jesienią graliśmy 20 meczów, ja wystąpiłem 19 razy, ponieważ raz musiałem odpocząć z powodu podkręconej kostki. Natomiast tych fajnych momentów w swojej całej karierze trochę miałem. Zdobyłem z Jagiellonią brązowy medal mistrzostw Polski, później wicemistrzostwo kraju. W sezonie 2019/2020 w Wigrach Suwałki utrzymaliśmy się, mając 37 punktów, gdy inne drużyny też miały 37 punktów. Udało nam się to dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu i zostaliśmy w I lidze. Mam nadzieję, że teraz czeka mnie taki wspaniały moment w Stomilu Olsztyn, a na koniec sezonu wszyscy będziemy zadowoleni z tego, że utrzymaliśmy się w Fortuna 1. Lidze.
Statystyki indywidualne też masz dobre. Cztery bramki jak na lewego obrońcę świetny wynik.
– Zgadza się, cieszę się z tego, że dołożyłem w ofensywie dodatkową cegiełkę. Bramkami pomogłem drużynie w meczach z Resovią, Miedzią Legnica czy Zagłębiem Sosnowiec. Cieszę się z tego bardzo, ale nie chcę się tym przesadnie zachwycać. Chciałbym na wiosnę jeszcze bardziej pomóc tej drużynie, bo nie ukrywam, że jest to klub bliski mojemu sercu. Pochodzę z Nowego Miasta Lubawskiego i zrobię wszystko, żebyśmy utrzymali I ligę na Warmii i Mazurach, i godnie reprezentowali Olsztyn.
Trzeba przyznać, że bramki, które zdobywasz, są szczególnej urody.
– Pierwszy gol z Resovią Rzeszów był najpiękniejszą bramką, jaką zdobyłem w swoim życiu. Kiedyś w Legionovii strzeliłem podobną bramkę, jak ta z Resovią, ale nie była aż tak urokliwa. Fajnie, że te bramki wpadają w taki sposób. Nie zapominajmy jednak, że jestem obrońcą i ode mnie wymaga się przede wszystkim bronienia i jak najmniej straconych bramek, a wszystko, co strzelę jest tylko i wyłącznie na plus. Mam nadzieję, że w rundzie wiosennej będziemy bardziej skuteczni w defensywie i ofensywie. Mamy taki zespół, że w każdym meczu potrafimy wypracować sobie jakieś sytuacje, więc trzeba zacząć je wykorzystywać.
Ten strzał z Zagłębiem Sosnowiec był zamierzony, czy pomogło szczęście?
– Planowałem dośrodkować, ale w tym meczu był taki wiatr, że ta piłka „stanęła” w powietrzu i wpadła bramkarzowi za kołnierz. Często bramki padają po jakiś centrostrzałach. Nie będę mówił, że tak chciałem, ale wyszło bardzo fajnie.
Cel drużynowy jest jasny. Wyznaczyłeś sobie jakiś cel indywidualny?
– Przede wszystkim powiedziałem sobie, że musimy zacząć regularnie punktować. Limit nieszczęścia, głupich błędów indywidualnych czy niestrzelonych karnych został wyczerpany w rundzie jesiennej. Teraz odcinam się od tego grubą kreską i musimy zacząć zdobywać punkty, bo tylko to pomoże nam w utrzymaniu. Dodatkowo chcę grać szczelniej w defensywie, bo to jest klucz, jeśli chcemy pozostać w lidze. Jesteśmy w takim miejscu w tabeli, że musimy myśleć przede wszystkim o utrzymaniu, jeśli wykonamy ten krok, latem przyjdzie czas na kolejne rozważania.
Ustaliliście już, kto strzela rzuty karne?
– Nie chciałbym się na ten temat wypowiadać, bo od tego jest sztab szkoleniowy, ale już kilku zawodników u nas wykonywało „jedenastki” i efektów nie było. Można mówić, że nie trafił jeden czy drugi zawodnik, ale karne to loteria. Nawet najlepszy piłkarz świata, jakimi jest Leo Messi, nie trafił ostatnio karnego w Lidze Mistrzów.
Rozmowa z Karolem Żwirem
Zostałeś nominowany przez Gazetę Olsztyńską w kategoriach „Piłkarz Roku” i „Najpopularniejszy Sportowiec 2021r.”. Zatem jaki był to dla Ciebie rok?
– Dopiero się dowiaduję, że byłem nominowany, nawet nie wiedziałem. Rok można powiedzieć, że był dla mnie piłkarsko udany, dużo grałem, uzbierałem sporo minut. Niestety pozycja w tabeli jest, jaka jest, ale trzeba walczyć. Mam nadzieję, że pod tym względem następne pół roku będzie lepsze.
Zwracasz dużą uwagę na takie plebiscyty?
– Nie, uważam, że to dodatek. Zawsze robi się miło, gdy praca jest doceniona przez innych obserwatorów, ale raczej nie przykładam do tego większej uwagi.
Gdybyś miał wybrać najlepszy piłkarski moment w 2021 roku, byłby to…
– Myślę, że sukces z Sokołem Ostróda. Jako beniaminek fajnie zagraliśmy, zajęliśmy 11. miejsce w II lidze i to poskutkowało transferem do Stomilu. To była motywacja do dalszej pracy.
Na obóz w Cetniewie dojechałeś później z uwagi na kontuzję. Teraz już jest lepiej?
– Przed obozem przytrafił się lekki uraz, nic poważnego. Miałem spuchniętą kostkę, dochodziłem do siebie na miejscu i dojechałem w środę do zespołu.
Jak oceniasz dwa miesiące przygotowań do sezonu?
– Myślę, że dobrze przepracowaliśmy ten długi okres. Były po dwa treningi dziennie, czuliśmy to w nogach, ale patrząc po sparingu z Arką Gdynia widzę, że coraz lepiej to wygląda, jesteśmy dobrze przygotowani.
Masz jakiś cel na trwający rok?
– Na pewno utrzymanie w lidze jest moim priorytetem, a reszta? Zobaczymy, co przyniesie życie.