Damian Ciechanowski: Waleczność jest obowiązkiem
Pierwszego lipca nowym zawodnikiem Stomilu został Damian Ciechanowski. Porozmawialiśmy z nowym obrońcą „Dumy Warmii”.
Mógłbyś kibicom przybliżyć nieco swoją sylwetkę?
– Moja kariera nie jest może obfita w kluby, bo grałem jedynie w Zawiszy Bydgoszcz oraz Olimpii Grudziądz. Gram na pozycji prawego obrońcy. Ciężko mówić o swoich atutach. Mam nadzieję, że będę umiał „sprzedać je” na boisku i kibice zadowoleni będą z mojej gry.
Jesteś młodym zawodnikiem, bo masz dopiero dwadzieścia pięć lat i „lwia” część kariery jeszcze przed Tobą.
– Na pewno na takiego nie wyglądam. (śmiech) Trochę czasu spędziłem w rozgrywkach centralnych. Moje doświadczenie powinno przełożyć się na grę w Stomilu.
Poziom drugiej ligi jest niższy od poziomu pierwszej ligi?
– Ciężko potwierdzić to w stu procentach. W Fortuna 1 Liga zdecydowanie na plus jest ta cała otoczka medialna. Jakościowo znajdują się też lepsi piłkarze, ale nie jest też tak, że druga liga jest dużo słabsza. Jak pokazują mecze w walce o krajowy puchar różnica jest niewielka, ale cieszę się, że trafiłem do Stomilu i będę miał możliwość gry na zapleczu ekstraklasy.
Kilka dni temu powiedziałeś, że się trochę w Grudziądzu zasiedziałeś. Nie chciałeś wykorzystać momentu, gdy Olimpia spadła rok temu i zostać w którymś klubie z pierwszej ligi?
– Może za mocno powiedziałem, że zasiedziałem się. Jestem bardzo mocno związany z Grudziądzem, bo przeżyłem bardzo dużo pięknych chwil. Urodziła się tam także moja córka. Grudziądz jest trochę drugim domem. Pięć lat w jednym klubie to jest dużo. Był to słodko-gorzki okres.
W październiku graliśmy sparing z Olimpią Grudziądz, gdzie zremisowaliśmy 1:1. Wtedy byłeś najlepszym zawodnikiem na boisku. Chwaliłem Cię podczas transmisji. Strzeliłeś gola z rzutu karnego. Nasi zawodnicy mieli z Tobą duże problemy.
– Nie mnie to oceniać, jak w tym sparingu wyglądałem, ale cieszy taka opinia. Mam nadzieję, że taką samą grę lub lepszą będę pokazywał w barwach Stomilu.
Stawiasz sobie cele w Olsztynie?
– Nie myślałem jeszcze o celach indywidualnych.
Twoje silne strony?
– Gra do przodu, szybkość, przygotowanie fizyczne. Nie podkreślam waleczności, gdyż jest to obowiązek.
Czy za wcześnie będzie, gdy zapytam Cię, na co stać Stomil? Ten skład jeszcze się krystalizuje.
– Uważam, że trochę za wcześnie, bo dopiero jest budowana drużyna. Wierzę w to, że klub będzie mocny i udowodnimy swoją wartość w lidze.
Nie miałeś okazji pracować z Adrianem Stawskim. Jak było z Twoim transferem do „Dumy Warmii”?
– Otrzymałem telefon, że klub jest mną zainteresowany. Nie chciałem grać w trzeciej lidze, lecz zostać na poziomie centralnym. Przydarzyła się okazja zrobienia kroku do przodu, jakim jest przejście do Stomilu. Nie wahałem się od kiedy, gdy olsztyński klub wyraził zainteresowanie. Byłem pewien, że podpiszę kontrakt.
Poza tym blisko Grudziądza.
– Blisko Grudziądza, niedaleko Bydgoszczy, więc wszystko w okolicy.