Jakub Dujko-Domański: Ważnym celem będzie certyfikacja PZPN
Oprócz Marcina Wincla, do Akademii Sportu Stomilu Olsztyn trafił także Jakub Dujko-Domański. Porozmawialiśmy o najbliższych planach na działalność akademii.
Macie pomysł i przede wszystkim dużo chęci. To bardzo ważne w kontekście rozwoju akademii.
– Chęci są najważniejsze. Gdybyśmy nie mieli chęci to nie podjęlibyśmy się zadania. Czeka nas wiele pracy oraz nieprzespanych nocy. Dajemy sobie dwa miesiące na ułożenie pewnych spraw w akademii. Chcemy od czerwca robić selekcję. W lipcu chcielibyśmy wyjechać na obóz i od zgrupowania zacząć walczyć o certyfikację Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jest plan, aby otworzyć grupy rekreacyjne pod szyldem fundacji, gdzie dominować będzie zabawa.
Bardzo poważnie myślisz o certyfikacji akademii? Otrzymać gwiazdkę nie jest specjalnie trudno, lecz spełnienie warunków żeby ja utrzymać jest już bardzo poważnym zadaniem.
– Musimy ją otrzymać. Bez tego będzie bardzo trudno w kontekście dalszej działalności akademii. Jednym z ważnych celów będzie postawienie na certyfikację. Gdy podporządkujemy się zasadom to później będzie „z górki”. Wymogi PZPN pomogą w przyszłości.
Nie było łatwą decyzją objęcie sterów w akademii. Wertowałeś papiery, zapoznawałeś się z dokumentacją.
– Na tę chwilę nie widzę innej możliwości, niż dołączenie UKS Stomilek do akademii. Jeśli chcemy zrobić krok sportowy to należy wykonać taki krok. Potrzebujemy chwili na wgłębienie się w parę aspektów akademii.
Dajecie sobie chwilę na zmiany, czy na bieżąco układacie sobie pracę i od czerwca zaczynacie działać?
– Swoimi decyzjami Marcin Wincel poprawił działalność akademii już w tym momencie. Dajemy sobie dwa miesiące, gdyż musimy „wygasić” swoje prywatne rzeczy i skupić się wyłącznie na akademii. Od początku czerwca powinniśmy być już codziennie w biurze.
Długo zastanawiałeś się nad wejściem w akademię?
– Byłem zdecydowany, lecz bez przejrzenia dokumentów przez Marcina nie byłbym taki pewien swoich udziałów. Byłoby bardzo ryzykowne wejście bez zorientowania. Marcin jest mocny organizacyjnie. Przeanalizował to wszystko i ma mocne poparcie.
Same chęci wystarczą czy potrzebujecie wsparcia, żeby dźwignąć akademię?
– Podstawą są nasi trenerzy, bo bez nich nie zrobimy nic. Do tego dochodzi współpraca ze Stomilem, sponsorzy oraz certyfikacja PZPN. Bez tego wsparcia zajęcia kosztowałyby nawet kilkaset złotych miesięcznie.
Wchodzicie do akademii, macie wizję i wierzymy, że będzie dobrze.
– Tak jest. Nasze doświadczenia w zarządzaniu klubami pokazują, że da się to poukładać. Sporo ryzykuję, bo oddaje gotowy produkt akademii. Zawsze marzyliśmy, żeby był to jeden klub.