Stomil Mental (#7)
Mentalność w sporcie odgrywa znaczną rolę, co staram się udowadniać w tym cyklu wpisów. Budowanie osobowości sportowca nie odbywa się jedynie w klubie podczas treningów. Znaczna część treningu mentalnego młodych zawodników odbywa się w domu, a za jej jakość odpowiadają rodzice. Ich rola w procesie szkolenia sportowego jest szalenie istotna.
Żeby być w swoim działaniu skutecznym warto, by rodzice również rozwijali swoje kompetencje w zarządzaniu komunikacją ze swoim sportowym dzieckiem. Poniżej przedstawiam SZEŚĆ RZECZY, KTÓRYCH RODZICE SPORTOWYCH DZIECI NIE POWINNI MÓWIĆ W SAMOCHODZIE.
Dzieci często potrzebują pomocy rodziców w dotarciu do klubu na trening lub mecz. Zazwyczaj są podwożone tam samochodem. Regularnie zdarza się, że z ust rodziców płyną wtedy słowa, których mogą kiedyś żałować. Bo zamiast pomagać, utrudniamy dzieciom rozwój i czerpanie przyjemności, które na tym etapie szkolenia są priorytetem.
PRZED MECZEM
1. Nie przewiduj najgorszego
„Żebyście tylko pierwsi nie stracili gola”
„Nie możecie tego przegrać”
Przed występem sportowym potrzebny jest spokój i opanowanie. Taka negatywna motywacja tworzy lęk, który osłabia dyspozycję zawodnika. A „samospełniające się proroctwo” może doprowadzić do błędów i porażki.
2. Nie dawaj wskazówek dotyczących gry
„Tylko pamiętaj – nie kiwaj za dużo, więcej podawaj”
„Jak będziesz miał miejsce to zawsze strzelaj”
To jest jego gra. To dziecko ma samodzielnie podejmować decyzje, nawet jeśli będą złe. Poza tym, jego trener może mieć inne wskazówki i tylko wprowadzisz do głowy dziecka mętlik. A poza tym nikt nie lubi jak się mu mówi co ma robić.
PO MECZU
3. Nie podważaj jego zaangażowania
„Za mało biegałeś”
„To nie było Twoje 100%”
Nieważne czy chodzi o grę na podwórku czy mecz ligowy, nikt nie lubi słyszeć, że nie dał z siebie wszystkiego. Jeśli rzeczywiście odpuszczał to poczuje się źle, bo sam wie, że mógł zagrać lepiej. A jeśli dał z siebie wszystko to poczuje się źle, bo może pomyśleć, że nigdy Ciebie nie zadowoli.
4. Nie wytykaj oczywistych błędów
„Gdybyś tylko lepiej wtedy podał”
„Że też nie wykorzystałeś tamtej sytuacji!”
Daj mu przestrzeń. Nie ma potrzeby wracać do oczywistych błędów, które popełnił. On sam doskonale je pamięta i nie jest mu z tym dobrze. Wie, że zawalił. Dolewanie oliwy do ognia w takiej sytuacji tylko pogorszy jego złe samopoczucie.
5. Nie krytykuj jego występu
Twoje dziecko jadąc do domu nie chce być trenowane. Nie chce słyszeć, że wolno biegał, niecelnie podawał i źle się ustawiał. Na takie analizy jest odpowiednie miejsce i czas, ale nie jest to podróż po meczu do domu.
6. Nie zadawaj zbyt wielu pytań
Dzieci nie lubią być wypytywane o wszystkie szczegóły meczu, który właśnie się zakończył. Szczególnie przegranego. Jeśli wydaje Ci się, że „przecież chętnie rozmawia” to tylko dlatego, że się do tego przyzwyczaił i wie, że od tego nie ucieknie. Jeśli już chcesz o coś zapytać to spróbuj tak:
„Czy chcesz porozmawiać o tym, co działo się na boisku?”
„Czy mogę przekazać Ci moje uwagi?”
Artur Koluch