Jakub Jurczak: Czujemy niedosyt
Czwartoligowe rezerwy Stomilu rozpoczęły piłkarską wiosnę w ForBET IV Liga. W pierwszym meczu w tym roku zawodnicy Pawła Głowackiego zremisowali z Jeziorakiem Iława 1:1, a nasz zespół objął prowadzenie dzięki trafieniu Jakuba Jurczaka.
Wróciłeś pomóc zespołowi utrzymać się w czwartej lidze. Pierwszy mecz w tym roku był bardzo ważny, bo z trudnym rywalem, Jeziorakiem Iława. Odnalazłeś się przy stałym fragmencie gry. Ostatecznie remis 1:1. Według Ciebie jest to dobry rezultat czy można było z tego wycisnąć więcej?
– Na pewno można było wycisnąć więcej, jak w każdym meczu. Szkoda, że tylko zremisowaliśmy,
Strzelony gol. Piłka dość przypadkowo spadła Tobie pod nogi?
– Szczerze mówiąc krzyknąłem Łukaszowi Jeglińskiemu, aby zgrał piłkę nieco do tyłu z powodu dużego zamieszania. Odnalazłem się w polu karnym, futbolówka spadła mi na nogę i ostatecznie wpisałem się na listę strzelców.
Cieszy remis, ale w naszej sytuacji trzeba szukać punktów w każdym meczu.
– Taki jest nasz cel. Szanujemy jeden punkt, ale przydałyby się trzy i z każdym kolejnym spotkaniem będziemy starać się o komplet.
Prowadziliśmy, ale iławianie wyrównali. Czujesz niedosyt?
– Tak, gdyż szybko straciliśmy bramkę.
Wróciłeś z GKS-u Wikielec. Różnica między grą w trzeciej, a czwartej lidze jest duża?
– Jest widoczna, ale nie aż tak. Nie ma takiej „nerwówki” i można prowadzić swój styl gry.
Gramy w najbliższą sobotę z Olimpią Olsztynek, teoretycznie „czerwoną latarnią” ligi.
– Jesteśmy przygotowani na walkę. Wierzymy, że przywieziemy trzy punkty z Olsztynka.