Minimalna porażka | Stomil Olsztyn – Widzew Łódź 0:1

Stomil Olsztyn przegrywa 0:1 z Widzewem Łódź w 21. kolejce Fortuna 1 Liga.

  • Stomil Olsztyn – Widzew Łódź  0:1 (0:0)

0:1 – Ameyaw (54)

Stomil: Leszczyński – Byrtek, Remisz, Carolina – Sierant (82 Szabaciuk), Van Huffel (72 Szramka), Skrzypczak (76 Kuświk), Straus (82 Mosakowski) – Hinokio, Łuczak – Szczutowski (76 Ogrodowski).

Widzew: Wrąbel – Stępiński, Tanżyna, Grudniewski, Gach – Michalski (75 Kun), Hanousek (71 Możdżeń), Poczobut, Ameyaw (75 Samiec- Talar) – Kita (71 Tomczyk), Robak (88 Mucha).

Żółte kartki: Szczutowski – Tanżyna


Widzew od początku spotkania chciał przejąć inicjatywę i kontrolować wydarzenia na boisku. W drugiej minucie Marcin Robak uderzył z rzutu wolnego, ale piłkę zablokował mur. Olsztynianie mieli duży problem z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. Goście bardzo dobrze organizowali grę w defensywie i Stomil nie miał pomysłu na skonstruowanie składnej akcji na ich połowie boiska. Widzew bardzo wysoko wychodził na połowę Stomilu i szybko chciał odebrać  piłkę na połowie „Dumy Warmii”. Piłkarze z Łodzi swoich szans szukali głównie po dośrodkowaniach z bocznych stref boiska. Po niezbyt najlepszym początku Stomil odważniej ruszył na bramkę Widzewa i starał się kontrolować przebieg spotkania operując piłką w środkowej strefie. W 17 minucie Mateusz Michalski dośrodkowywał piłkę z rzutu rożnego a głową na bramkę uderzył Przemysław Kita. Michał Leszczyński był na posterunku i obronił ten strzał. Goście niesamowicie szybko wyprowadzali kontry po przejęciu futbolówki. W 22 minucie świetnie z dystansu uderzył Bartłomiej Poczobut jednak Michał Leszczyński obronił ten strzał. Widzew stwarzał sobie coraz groźniejsze sytuacje bramkowe. W 24 minucie pierwszy celny strzał oddała drużyna Stomilu. Na bramkę łodzian strzelał Koki Hinokio, ale Jakub Wrąbel pewnie złapał piłkę. Chwilę później Widzew chciał skontrować Stomil. Świetną piłkę posłał Michael Ameyaw w pole karne, ale Mateusz Michalski nie zdołał dojść do tego podania. Wojciech Łuczak w 32 minucie szukał swojej szansy w polu karnym, ale uderzył obok lewego słupka. Widzew po raz kolejny potrafił przeprowadzić akcję skrzydłem i stworzyć zagrożenie pod bramką „Dumy Warmii”. W 45 minucie Michael Ameyaw dośrodkował piłkę w pole karne a strzał głową oddał Marcin Robak. Piłkę ponad poprzeczkę przeniósł Michał Leszczyński. Do szatni obie drużyny schodziły z bezbramkowym remisem.

Stomil częściej był przy piłce, ale to Widzew tworzył sobie groźniejsze sytuacje bramkowe. Kwestia wyniku pozostawała otwarta. Druga połowa rozpoczęła się dosyć spokojnie. W 52 minucie doskonałą szansę miał Stomil. Piłkę w pole karne dograł  Damian Sierant a uderzał Wojciech Łuczak. Niestety piłka odbiła się od obrońcy Widzewa i poleciała obok bramki.  Chwilę później sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Przemysław Kita dorzucił piłkę w pole karne. Michał Leszczyński wypuścił futbolówkę z rąk, a do piłki dopadł Michael Ameyaw. W 54 minucie Widzew objął prowadzenie. Podopieczni trenera Adama Majewskiego musieli gonić wynik. Widzewiacy poczuli wiatr w żagle i szukali swoich kolejnych szans. Bardzo dobrze grali na 1-2 kontakty i dobrze organizowali grę w defensywie i ofensywie. Stomil popełniał sporo niewymuszonych i niepotrzebnych błędów. „Duma Warmii” za wolno operowała piłką. W 66 minucie na bramkę Stomilu uderzał Marcin Robak, ale jego strzał został zablokowany. W 71 minucie świetnie na prawym skrzydle pokazał się Damian Sierant, który wycofał piłkę na 16 metr. Strzał oddał Jonatan Straus, lecz piłkę pewnie złapał Jakub Wrąbel. Minuty upływały. Obie ekipy wciąż szukały swoich szans na ławkach rezerwowych jak i na boisku. Widzew z minuty na minutę co raz bardziej zmuszał Stomil Olsztyn do głębokiej defensywy. W 79 minucie do strzału doszedł Daniel Tanżyna. Na szczęście obrońca gości uderzył obok bramki. „Duma Warmii” starała się zmienić wynik meczu, ale Widzew bardzo dobrze i skutecznie bronił się. Piłkarze Stomilu dwoili i troili się, ale wynik meczu pozostał niezmienny.

Fot. Paweł Piekutowski

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Więcej informacji

Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies.

Zamknij