Adam Zejer: Zwycięstwa z Polonią oraz Legią nie robią z nas mistrzów
Nie milkną echa zwycięstw drużyny Adama Zejera w Centralnej Lidze Juniorów. Dwa mecze i dwa zwycięstwa. Drugi komplet punktów biało-niebiescy uzyskali pokonując na wyjeździe Legię Warszawa 3:1.
Gratuluję zwycięstwa z warszawską Legią. Po raz kolejny pokazaliście, że macie charakter i potraficie wygrywać z najlepszymi.
– Każdy mecz rozgrywamy osobno i w każdym spotkaniu będziemy grali o zwycięstwo. Jeżeli warunki meczowe pozwolą na odniesienie sukcesu będziemy to wykorzystywać.
Jak wrażenia z tego najnowocześniejszego ośrodka?
– Niesamowite. Tak powinno być w każdym klubie, w każdym mieście. Życzę każdemu takiej bazy. Mamy 2021 rok i to powinna być normalność w naszym kraju.
Do przerwy było 1:1. Czy Legia was przycisnęła, cofnęliście się, czy stosowaliście wysoki pressing? Jak to wyglądało z boku?
– My się nie cofamy. Pierwsze cofnięcie oznacza „zaproszenie” przeciwnika. Wysoki pressing, doskok. Oczywiście, że momentami wychodzili z tego pressingu, bo grać potrafią i są bardzo mocnym zespołem. My mieliśmy w pierwszej połowie cztery okazje, z czego jedną wykorzystaliśmy i objęliśmy prowadzenie. Niestety w późniejszym etapie meczu zostaliśmy skontrowani, więc Legia wyrównała. Decydujący i zwrotny moment meczu nastąpił, kiedy sędzia odgwizdał rzut karny dla Legii, a Rafał Olszewski obronił rzut karny dzięki czemu złapaliśmy wiatr w żagle strzelając dwie bramki. Nie pamiętam, żeby po dwóch tak trudnych pojedynkach było sześć punktów.
Graliście z Legią, graliście z Polonią, czyli drużynami, które jednym tchem są wymieniane w gronie faworytów tej grupy Centralnej Ligi Juniorów. Rozumiem, że Stomil Olsztyn twardo stąpa po ziemi, nie buja w obłokach. Jesteście beniaminkiem i podchodzicie spokojnie.
– Oczywiście, że tak. Dopiero były dwa mecze. Zrobiliśmy maksimum z czego bardzo się cieszymy, ale jestem doświadczonym trenerem w takich tematach. Pokora, pokora, ciężka praca oraz podejście do każdego następnego meczu musi być takie same, bo komplet punktów i dwa zwycięskie mecze nie robią z nas mistrzów Centralnej Ligi Juniorów, więc pracujemy dalej. Absolutnie nie zadowalamy się wygranymi z Legią i Polonią.
Wygrywa i przegrywa cały zespół, ale czy trener może wyróżnić kogoś indywidualnie oprócz Rafała Olszewskiego?
– Wygrywa cały zespół, ale zawsze w drużynie są wyróżniające się postacie. Poza Rafałem Olszewskim to Gabriel Morawski oraz strzelec dwóch bramek Mateusz Sobotka zrobili różnicę na boisku.
Za chwilę kolejny mecz, ale tak, jak trener mówi – przede wszystkim ciężka praca.
– Robimy, co możemy i w każdym kolejnym meczu będziemy grali o zwycięstwo. Nie ma żadnej kalkulacji w piłce, zwłaszcza w piłce młodzieżowej. Nie masz prawa kalkulować, liczyć punktów, spoglądać na inne rzeczy związane bezpośrednio z grą na boisku, bo jest to początek końca. Wychodzimy, walczymy na tyle, ile pozwala nam zdrowie oraz kadra, bo już na początku mamy kontuzje i zawodników poobijanych po danych spotkaniach. Musimy dbać o odnowę biologiczną, masaże.