Przedmeczowa rozgrzewka: Jurich Carolina
Przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice porozmawialiśmy z Jurichem Carolina. W „Przedmeczowej rozgrzewce” wróciliśmy również do spotkania z Miedzią Legnica.
Seria kilku wygranych z rzędu na własnym stadionie dobiegła końca. Tym razem, po dobrej pierwszej połowie, gorzej zagraliście w drugich czterdziestu pięciu minutach. Czego zabrakło do zwycięstwa? Dekoncentracja czy przeciwnicy aż tak podkręcili tempo gry?
— W pierwszej połowie byliśmy lepszym zespołem. Wcześnie strzeliliśmy bramkę i mieliśmy więcej szans. W tej części nie udało nam się jednak strzelić więcej. W drugiej połowie, to przeciwnicy byli lepszym zespołem, ale znowu mieliśmy swoje szanse. Po golu na 1-1 powinniśmy lepiej poczuć grę i utrzymać wynik.
Puszcza jest najsłabiej grającą drużyną na własnym obiekcie. Zdołamy w tym meczu przerwać serię porażek w meczach wyjazdowych i sięgnąć po komplet punktów?
— W meczach wyjazdowych zawsze jest nam ciężko, ale teraz znajdujemy się w sytuacji, w której musimy zdobyć punkty. W przeciwnym razie będziemy w trudnej sytuacji. Oczywiście chcemy wygrywać mecze, grając ładnie piłką i strzelając piękne gole. Czasami tak jednak nie będzie, ale cały zespół pracuje ciężko.
W ustawieniu z pięcioma obrońcami grasz na pozycji wahadłowego. Jak się czujesz w tej roli?
— Czuję się dobrze na tej pozycji. Podczas akcji lubię wychodzić wyżej i wspierać linię ataku, ale oczywiście muszę również bronić. Z każdym meczem jest jednak coraz lepiej.
W związku z tym, że wraz z Samem van Huffelem występowaliście na holenderskich boiskach, łatwiej jest Wam porozumieć się pod względem piłkarskim?
— Tak, jest łatwiej i nie chodzi tu o to, że możemy mówić po holendersku. Nauczyliśmy się tam podobnych rzeczy i rozmawialiśmy o tym, co wolimy w danych sytuacjach podczas gry.