Przedmeczowa rozgrzewka: Wiktor Biedrzycki
Tym razem w „Przedmeczowej rozgrzewce” porozmawialiśmy z Wiktorem Biedrzyckim. Nasz obrońca opowiedział nam o meczu z TS Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz o zbliżającym się pojedynku z Olimpią Grudziądz.
W meczach z drużynami z czołówki tabeli, możecie mówić o sporym pechu. Najpierw bramka samobójcza padła w Mielcu, a teraz w Bielsku-Białej. Gdyby nie to niefortunne trafienie, mecz potoczyłby się inaczej?
— Na pewno mieliśmy pecha, ale nie ma co się tym usprawiedliwiać, bo wcześniej mieliśmy swoje sytuacje. Pierwszą połowę w Bielsku-Białej zagraliśmy dobrze i mieliśmy okazję, żeby strzelić bramkę. Przeciwnicy, można powiedzieć, że nie oddali strzału, a prowadzili 1:0. Musimy wykorzystywać okazje i wtedy nikt nie mówiłby o pechu.
W ostatnim meczu, Podbeskidzie nie zdominowało nas i nie było wyraźnie przeważającą drużyną. Czego zatem zabrakło, do zdobycia choćby jednego punktu?
— Na pewno finalizacji akcji. Mieliśmy cztery-pięć sytuacji stuprocentowych, a żadnej nie wykorzystaliśmy. Na pewno też konsekwencji z tyłu. Mogliśmy zapobiec pierwszej bramce, podobnie drugiej, bo popełniliśmy błąd w kryciu.
Naszym kolejnym rywalem jest Olimpia Grudziądz. Jaka jest najmocniejsza strona rywali i na co będzie trzeba szczególnie uważać?
— Zmienił się tam jednak trener i nie wiadomo w jakim wyjdą ustawieniu. Na pewno jest to drużyna, która stara się grać piłką. Takie mieli założenie u trenera Trzeciaka. Z przodu mają groźnego napastnika, który zdobył już kilkanaście bramek. Na pewno musimy się jednak skupić na sobie, zagrać przynajmniej tak, jak w pierwszej części w Bielsku-Białej i rozegrać dwie takie same połowy. Nie powinniśmy martwić się wtedy o rezultat.
W dwóch ostatnich spotkaniach na własnym stadionie zdobyliśmy komplet punktów. Tym razem również uda się wygrać?
— Mam nadzieję, że uda się wygrać. To jest jednak piłka nożna i jak to w sporcie bywa – przed meczem ciężko jest przewidzieć wynik. Jeśli jednak zagramy to, co nakreśli nam trener i spełnimy wszystkie założenia taktyczne, to myślę, że zdobędziemy trzy punkty.
Rozmawiał: Krzysztof Kucharczak