Przedmeczowa rozgrzewka: Janusz Bucholc
„Przedmeczowa rozgrzewka”, to nowy cykl artykułów na naszym portalu. Z trenerami i zawodnikami będziemy rozmawiać o przygotowaniach do zbliżających się meczów oraz podsumujemy minioną kolejkę. Bohaterem pierwszego odcinka jest Janusz Bucholc, obrońca i kapitan Stomilu Olsztyn.
Trzy tygodnie przygotowań do wznowienia ligi za wami. Pierwszy mecz już za kilka dni. Czujecie się odpowiednio przygotowani?
— Myślę, że tak. Jest jeszcze kilka dni na ostatnie szlify do pierwszego meczu. Czuć już dynamikę. Myślę, że ten aspekt fizyczny jest w jak najlepszym położeniu. Wykonaliśmy bardzo dużą pracę przez te tygodnie i fajnie, że liga rusza. Mecze wszystko zweryfikują i pokażą czy tak naprawdę to, co jest najistotniejsze, czyli głowa, jest odpowiednio przygotowana.
Pierwsze tygodnie treningów, to ciężka praca. Udało się już złapać świeżość przed wznowieniem ligi?
— Z pełną stanowczością mogę powiedzieć, że tak. Świeżość przyszła w bardzo dobrym momencie. Jeszcze parę dni temu było ciężko, ale teraz organizmy funkcjonują na lekkim poziomie. Myślę, że podczas meczów, aspekt fizyczny będzie przemawiał na naszą korzyść.
Czego spodziewacie się po Chrobrym Głogów? Jakiego meczu możemy się spodziewać?
— Trudno powiedzieć. Chrobry nie sparował, my również nie graliśmy sparingów, więc tak naprawdę pierwsza kolejka jest pewną niewiadomą. To bardzo doświadczony zespół, z doświadczonym trenerem. Znamy się już z Chrobrym od wielu lat i toczyliśmy niejeden pojedynek, ale solidność z dwóch stron i parę indywidualności zrobi tak naprawdę różnicę.
Po przerwie zimowej zdążyliście rozegrać zaledwie dwa mecze. Najpierw wygrana w dobrym stylu z Odrą Opole, a później wysoka porażka z Sandecją Nowy Sącz. Z czego może wynikać taka różnica w obu spotkaniach?
— Wbrew pozorom różnicy w grze, w obu spotkaniach było bardzo mało. Myślę, że pierwsze spotkanie rozegraliśmy bardzo dobrze i poszedł za tym wynik. Z Sandecją zagraliśmy kolejne, bardzo dobre spotkanie. Sandecja sama stworzyła praktycznie jedną sytuację. Stały fragment gry to „inna para kaloszy”, a jedną bramkę sami podarowaliśmy zespołowi z Nowego Sącza. Mieliśmy ogromną kontrolę w tym spotkaniu, jednak w przeciwieństwie do meczu z Odrą Opole, nie wykorzystaliśmy momentów, w których mogliśmy strzelić bramkę. To różniło te dwa spotkania. Gra w piłkę i poziom piłkarski był jednak podobny.
Jeszcze przed wznowieniem rozgrywek, kontrakt ze Stomilem Olsztyn przedłużył Piotr Skiba. To ważne, żeby mieć w zespole tak doświadczonego i charakternego zawodnika, który był w klubie nawet w najtrudniejszych momentach.
— Dokładnie! To bardzo ważna postać w zespole. Cieszę się bardzo, że przedłużył kontrakt. Myślę, że zarówno ja jak i Piotrek czekamy na sukces, czyli wejście Stomilu do Ekstraklasy. Trzeba to sobie jasno powiedzieć, że o tym marzymy i myślę, że podpisanie tego kontraktu świadczy o tym, że Piotrek ma cel sportowy. Cieszę się bardzo, że być może razem, będziemy mieli okazję do niego dążyć.