Waldemar Gancarczyk: – Trzynasta kolejka była nie do końca szczęśliwa
Po spotkaniu Stomil Olsztyn – Bruk-Bet Termalica Nieciecza rozmawialiśmy ze starszym z braci Gancarczyków, który podsumował to spotkanie i nakreślił cel na kolejny mecz.
Początek spotkania bardzo dobry w waszym wykonaniu, później było trochę gorzej, ale ta stracona bramka nie podłamała Was, bo udało się wywalczyć remis.
— Przez pierwsze piętnaście minut siedliśmy wyżej, a później daliśmy wykazać się Termalice, pograć piłką, cofnęliśmy się lekko. Takie było założenie taktyczne. W drugiej połowie wyszliśmy na nich wysoko, szybko stracona bramka, ale na szczęście nie podłamaliśmy się i udało się zremisować. Szkoda, jest niedosyt bo na naszym terenie musimy walczyć o trzy punkty. Ta walka była, taka jest piłka i taki jest sport.
Trzynasta kolejka okazała się chyba jednak pechowa, bo wydaje się, że z przebiegu meczu byliście lepszą drużyną.
— Z boiska też mi się tak wydaje, że mieliśmy trochę więcej argumentów. I faktycznie ta trzynasta kolejka była nie do końca szczęśliwa. Pechowa, może też nie, ale nie do końca szczęśliwa.
Czego dziś zabrakło do wygranej?
— Myślę, że więcej spokoju z przodu. Takiego wyrachowania, przytrzymania piłki i decyzji podbramkowych. Wydaje mi się, że zabrakło głównie spokoju z przodu.
Za tydzień gracie z Miedzią Legnica. To też nie jest łatwy rywal, tym bardziej na wyjeździe, ale pewnie po remis nie jedziecie?
— No nie, o remis nie gramy w żadnym meczu. Wychodzimy w każdym meczu żeby wygrać. Wiadomo, że taktycznie trzeba to dobrze ułożyć, żeby nie podpalić się, grać spokojnie, bo to jest bardzo dobry zespół, spadkowicz z Ekstraklasy, ale jedziemy po trzy punkty.