Pierwszy remis w Olsztynie | Stomil Olsztyn – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:1

W meczu trzynastej kolejki Fortuna 1 Ligi, Stomil Olsztyn przed własną publicznością podejmował Termalicę Bruk-Bet Nieciecza. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

  • Stomil Olsztyn – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (0:0)

0:1 – Miković (48), 1:1 – Sobczak (63).

Stomil: Skiba –  Bucholc, Remisz, Biedrzycki, Mosakowski, – Siemaszko (61 Molloy), Pałaszewski, W. Gancarczyk, Lech (75 Cetnarski), M. Gancarczyk (86 Skrzecz) – Sobczak.

Termalica: Dybowski – Putivtsev, Szarek, Oleksy – Miković, Terpiłowski, Wlazło, Jovanovic, Purece, Kiełb – Jelić (46 Gergel).

Żółte kartki: Pałaszewski, (Stomil) Jovanovic, Purece, Putivtsev, Dybowski (Termalica)

Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)
Widzów: 1896


W porównaniu z ostatnim spotkaniem przeciwko Olimpii Grudziądz, trener Piotr Zajączkowski dokonał kilku roszad w składzie. Waldemar Gancarczyk w środku pomocy zajął miejsce Wojciecha Hajdy, który obecnie przebywa na zgrupowaniu kadry do lat 20. Na pozycji stopera obok Rafała Remisza zagrał Wiktor Biedrzycki, który odcierpiał karę za czwartą żółtą kartkę, a w miejscu Lukasa Kubana na lewej stronie defensywy wystąpił młodzieżowiec – Jakub Mosakowski.

Pierwszą groźną akcję w meczu rozegrali goście. Po wymianie kilku podań przez polem karnym Stomilu, na naszą bramkę strzelał Purece, ale jego strzał ofiarnie zablokował Remisz. Olsztynianie nie kazali nam zbyt długo czekać na odpowiedź. Już w kolejnej akcji groźnie strzelał Lech, ale piłka minęła bramkę Dybowskiego. Kilka minut później znów groźnie zaatakował Stomil. Po przejęciu piłki biało-niebiescy wyprowadzili groźny kontratak zakończony dobrym dośrodkowaniem Pałaszewskiego. Niestety żaden z naszych zawodników nie zdołał przeciąć podania i skierować piłki do bramki rywali.

Kibice oglądający piątkowe spotkanie nie mogli narzekać na nudę, bo od początku meczu wiele się działo. Już w dziesiątej minucie podopieczni Piotra Zajączkowskiego przeprowadzili kolejną dobrą akcję. Tym razem lewym skrzydłem szarżował Siemaszko, ale piłka po jego strzale przeleciała minimalnie ponad bramką.

W drugim kwadransie pierwszej części spotkanie nieco się uspokoiło i gra toczyła się głównie w centralnej części boiska. Co prawda zarówno jedna jak i druga drużyna przeprowadzała ataki, ale niewiele z nich wynikało. W trzydziestej siódmej minucie gry dobrą okazję na otwarcie wyniku miała Termalica. Piłkę w okolicy szesnastego metra dostał Jacek Kiełb, który poholował ją przez kilka metrów i oddał mocny strzał na bramkę Skiby. Jego uderzenie na szczęście okazało się niecelne i wciąż było 0:0. Po chwili przyjezdni rozegrali kolejny dobry atak zakończony strzałem, tym razem Jelicia. Na szczęście dobra interwencja naszego golkipera na linii bramkowej zapobiegła utracie gola. W czterdziestej pierwszej minucie znów zrobiło się groźnie. Tym razem minimalnie obok naszej bramki strzelał Purece. Po tej akcji, w pierwszej połowie więcej sytuacji, które mogłyby zmienić wynik meczu już nie oglądaliśmy i po upływie czterdziestu pięciu minut arbiter zakończył pierwszą część gry.

Drugą połową zdecydowanie lepiej otworzyli goście. Już w czterdziestej ósmej minucie meczu zawodnicy z Niecieczy rozegrali składną akcję zakończoną strzałem Mikovicia w samo okienko bramki Skiby. Nasz bramkarz nie mógł w tej sytuacji zbyt wiele zrobić i przyjezdni wyszli na prowadzenie.

Po zdobyciu bramki podopieczni Piotra Mandrysza cofnęli się do defensywy i liczyli na szybkie kontry. Stomil z kolei w ataku pozycyjnym próbował stworzyć sobie dobą okazję do wyrównania. I udało się to w sześćdziesiątej trzeciej minucie. Dośrodkowywał z prawego sektora boiska Pałaszewski, a najlepiej w polu karnym odnalazł się Szymon Sobczak, który głową skierował piłkę do siatki i mieliśmy wyrównanie.

Po zdobyciu gola olsztynianie wyraźnie złapali wiatr w żagle, bo już w sześćdziesiątej szóstej minucie ponownie dobrze strzelał Sobczak, ale zakończyło się jedynie na rzucie rożnym. Stały fragment przyniósł kolejne zamieszanie w szeregach drużyny z małopolski, ale niestety naszym zawodnikom nie udało się tego wykorzystać.

W siedemdziesiątej pierwszej minucie znów zagotowało się pod bramką Dybowskiego. Tym razem dobrze piłkę wrzucił Molloy, kilkanaście minut wcześniej zmienił Siemaszkę, ale akcji nie zdołał wykończyć Pałaszewski. Dwie minuty później groźnie odpowiedziała Termalica. Strzał zza pola karnego został na szczęście strącony przez jednego z naszych piłkarzy i futbolówka minimalnie minęła bramkę.

W siedemdziesiątej ósmej minucie ponownie dobrze zaatakowali niecieczanie, którzy wywalczyli rzut wolny z okolic siedemnastego metra. Po bardzo dobrym strzale Puruce’a z rzutu wolnego, od utraty bramki uratował nas Piotr Skiba, który doskonale sparował piłkę do boku. W osiemdziesiątej siódmej minucie meczu odgryźć próbował się Stomil, który wyprowadził szybki kontratak. Bardzo dobrze w obronie zachował się jednak Putivtsev, który zneutralizował atak gospodarzy. Dwie minuty później kolejną groźna akcję rozegrali biało-niebiescy. Tym razem obrońcą gości zakręcił Skrzecz, który na boisku zameldował się za młodszego z braci Gancarczyków. Jego strzał ze skraju pola karnego niestety poszybował ponad bramką.

Chwilę później arbiter Sylwester Rasmus doliczył do regulaminowego czasu gry trzy minuty, ale żadna z drużyn nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i mecz zakończył się remisem.

 

Fot. Paweł Piekutowski /stomilolsztyn.com.

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Więcej informacji

Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies.

Zamknij