Stomil przegrał 0:1 z Wartą Poznań [RELACJA]
Dwukrotnie przełożone starcie z Wartą Poznań spowodowało, że do zaległego spotkania z 1. kolejki biało-niebiescy przystąpili dopiero dzisiaj. Chwilowe opady od wczesnych godzin zwiastowały niekorzystne warunki pogodowe na ten mecz w Olsztynie. Co prawda, pierwsza połowa obyła się bez deszczu, jednak po przerwie zawodnicy grali przy akompaniamencie „kapuśniaczku”.
- Stomil Olsztyn – Warta Poznań 0:1 (0:0)
0:1 – Jasiński (75)
Żółte kartki: Miłosz Trojak (58’) – Grzegorz Szymusik (50’), Adrian Lis (93’)
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba – Lukas Kuban, Łukasz Sołowiej, Tomasz Wełnicki, Janusz Bucholc, Miłosz Trojak, Marcin Stromecki, Piotr Głowacki (77’ Tomasz Zając), Dominik Kun, Grzegorz Lech (66’ Wołodymyr Tanchyk), Michał Góral (72’ Rafał Śledź).
Warta Poznań: Adrian Lis – Grzegorz Szymusik, Bartosz Kieliba, Wojciech Onsorge, Radosław Jasiński – Krzysztof Biegański (64′ Łukasz Spławski), Adrian Cierpka (69′ Bartosz Kalupa), Artur Marciniak (46′ Michał Grobelny), Robert Janicki, Jakub Kiełb, Wojciech Fadecki
Przed rozpoczęciem spotkania okolicznościową koszulką i kwiatami został uhonorowany były zawodnik Dumy Warmii Sławomir Opaliński, który w barwach olsztyńskiego zespołu awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej w 1994 roku. W trakcie kariery rozegrał w sumie 65 spotkań w Ekstraklasie.
Od pierwszego gwizdka arbitra gra głównie toczyła się w centralnej części boiska, lecz z każdą upływającą minutą po przejściu w wysoki pressing inicjatywę próbowali przejąć goście. Pierwsze poważne zagrożenie poznaniaków miało miejsce w 8. minucie, kiedy to w nasze pole karne zostało posłane dośrodkowanie z prawego skrzydła. Na szczęście w obrębie szesnastki futbolówka nie znalazła adresata.
Na odpowiedź naszych zawodników musieliśmy czekać aż do 18. minuty. Po rzucie rożnym piłka, która poszybowała na prawe skrzydło, została wycofana do Grzegorza Lecha, a ten z głębi pola dośrodkował prosto na głowę Piotra Głowackiego. Lewoskrzydłowemu zabrakło szczęścia, bo minimalnie przestrzelił obok prawego słupka bramkarza.
Siedem minut później Duma Warmii miała doskonałą okazję na objecie prowadzenia. Po zagraniu piłki ręką przez jednego z poznaniaków został podyktowany rzut wolny na 20. metrze. Do futbolówki podszedł Piotr Głowacki. Co prawda, uderzył w same okienko, aczkolwiek za słabo, aby z tym uderzeniem mógł sobie nie poradzić Adrian Lis.
Niespełna dwie minuty później swoją szansę miał Miłosz Trojak. Rosły pomocnik minimalnie chybił głową po otrzymaniu dośrodkowania z głębi pola. Niemalże identycznej sytuacji w 33. minucie nie wykorzystał Tomasz Wełnicki, który również nie trafił w światło bramki.
Warciarzy nie zdołał pobudzić ten atak gospodarzy, na co przytomnie zareagował duet Bucholc-Lech. Natychmiastowo przejęta piłka i dośrodkowanie stworzyło nam kolejną dogodną okazję. Ekwilibrystycznym strzałem nasza „piątka” była o włos od zdobycia pierwszego gola, ale na nasze nieszczęście Adrian Lis zdołał przenieść futbolówkę nad bramką. Trzy minuty później Marcin Stromecki także zagroził bramce zielonych, ale jego strzał po ziemi minimalnie minął bliższy słupek. Do przerwy nie zobaczyliśmy bramek.
Po przerwie lepiej w mecz weszli podopieczni Kamila Kieresia. Już w pierwszej minucie po wznowieniu gry Piotr Głowacki oddał atomowy strzał, który po raz kolejny minimalnie minął bramkę gości.
W 54. minucie sytuacja naszych piłkarzy wyrwała kibiców z miejsc. Niestety z dogodnej pozycji fatalnie spudłował Marcin Stromecki, zyskując zaledwie korner. W 68. minucie zadrżała bramka Piotra Skiby po uderzeniu w poprzeczkę przez jednego z rywali. Zaraz po sytuacji arbiter zasygnalizował pozycję spaloną zawodnika gości. 15 minut przed końcem meczu na nic zdała się przewaga naszego zespołu, gdyż po prostym błędzie defensywy straciliśmy bramkę. Po zgraniu głową przez Wojciecha Onsorge do futbolówki dopadł Radosław Jasiński, po czym pewnie umieścił piłkę w sieci i goście objęli prowadzenie.
W doliczonym czasie gry Warta po faulu Tomasza Zająca zyskała rzut karny, którego nie… wykorzystała. Sygnalizowany strzał Wojciecha Onsorge pewnie obronił Piotr Skiba, po czym sędzia zakończył spotkanie, które zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem Warty Poznań.
Fot. Kacper Kirklewski