Podsumowanie rundy jesiennej – wahadłowi

24 listopada 2022

Za nami podsumowanie gry golkiperów oraz środkowych obrońców. Wchodzimy piętro wyżej, gdzie czekają na nas wahadłowi. Zobaczcie, jak oni poradzili sobie w ostatnich miesiącach.

Mateusz Jońca w sezonie 2022/2023 pięciokrotnie pojawił się na boisku po wejściu z ławki, jednak nie zawsze grał na swojej nominalnej pozycji. 21-latek zagrał także pełne 90 minut w Pucharze Polski na szczeblu centralnym i 120 minut w Wojewódzkim Pucharze Polski przeciwko Gwardii Jurand Bank Szczytno.

Zdecydowanie więcej minut dostał inny z lewych wahadłowych, Michał Karlikowski. Były zawodnik ŁKS-u na początku sezonu wywalczył sobie pewne miejsce na lewej flance, gdzie rozpoczął osiem meczów z rzędu w wyjściowej jedenastce. Do swoich najlepszych dotychczasowych momentów w „Dumie Warmii” 24-latek może zaliczyć m.in. spotkanie z Garbarnią Kraków, w którym zdobył bramkę oraz zanotował asystę czy pamiętnego gola na 3:3 przeciwko Hutnikowi Kraków.

Drugą stronę boiska zabezpieczał Dawid Kalisz. Choć, jak sam wielokrotnie wspominał w wywiadach, nominalnym wahadłowym nie jest, to na prawej stronie radził sobie przyzwoicie. W bieżącym sezonie Dawid zazwyczaj „wymieniał” się minutami z Filipem Wójcikiem, chociaż zdarzały się także spotkania, w których obaj zawodnicy byli na murawie w tym samym momencie.

W trakcie sezonu rywalizację na lewym wahadle zwiększył wypożyczony ze Śląska Wrocław Mateusz Maćkowiak. Były młodzieżowy reprezentant Polski w biało-niebiesiech barwach zadebiutował w 9. kolejce eWinner 2. Ligi przeciwko Pogoni Siedlce. Już tydzień później Mateusz premierowo pojawił się w pierwszym składzie „Dumy Warmii” na mecz z GKS-em Jastrzębie, który rozpoczął serię sześciu występów od pierwszej minuty z rzędu. Serię, którą przerwała fatalna kontuzja wykluczająca zawodnika z gry do końca roku.

Pewnym punktem na prawym wahadle był wychowanek Stomilu, Filip Wójcik. „Wujo” na murawie nie pojawiał się tylko wtedy, gdy leczył kontuzję lub pauzował za kartki. W 14 meczach ligowych zdobył bramkę przeciwko Zagłębiu II Lubin – premierowe trafienie Filipa w Stomilu – oraz zaliczył pięć asyst.